Konstytucja biznesu szansą dla niewielkich przedsiębiorstw! [FELIETON]
30 kwietnia weszła w życie Konstytucja Biznesu. Ostatnio nawet, m.in. z mojej inicjatywy, gościła w naszym regionie minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz, która pod hasłem „Prawo do przedsiębiorczości” próbowała przybliżyć jej zagadnienia.
No dobrze…, ale jak wiele i fachowo by o niej nie mówić, to co naprawdę wnosi owa Konstytucja w życie i działalność „przeciętnego Kowalskiego”, który prowadzi swoją niewielką firmę? Ano bardzo dużo!
Zacznijmy od wyjaśnienia – pakiet ustaw uchwalonych z myślą o przedsiębiorcach, którym przyświeca jasny cel – przedsiębiorca ma być dla państwa partnerem, a nie przeciwnikiem – to właśnie Konstytucja Biznesu.
Ustawy te to dziesięć podstawowych gwarancji. To zakaz nakładania nakazów, zakazów i sankcji przez administrację na przedsiębiorcę bez wyraźnej podstawy. Nie może ona z góry zakładać, że przedsiębiorca działa nieuczciwie, żądać wyjaśnień i dowodów, które nie są niezbędne w sprawie.
Wszelkie wątpliwości i luki prawne będzie rozstrzygać na korzyść właściciela firmy. Musi się ona nastawić na współpracę w celu sprawnego załatwienia sprawy.
Co do właścicieli firm, to powinni być traktowani równo i według utrwalonej praktyki, mieć prawo do informacji i szybkości działania. Czyż nie jest to wielki krok w stronę małych i średnich przedsiębiorstw?
A to dopiero początek, gdyż od 1 stycznia 2019 r. wchodzi w życie kolejny pakiet uproszczeń dotyczących prawa podatkowego i gospodarczego, np. podwyższenie progu „małego podatnika” w PIT I CIT. Trwają też prace nad zmianami w prawie dotyczącym zakupów publicznych. Chylę czoła ku ministerstwu, gdyż dotychczas podcinano skrzydła przedsiębiorcom, o których mowa, a tym razem jeszcze je otrzymają.