Śmierć pod kręgielnią w Chełmży. Prokuratura ujawniła szczegóły zajścia
Wczoraj Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód opublikowała obszerną informację na temat aktu oskarżenia przeciwko Sławomirowi L., jaki udało się sformułować i skierować do sądu.
Sławomir L. jest oskarżony o popełnienie występku art. 155 kodeksu karnego (Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.)
Do tragicznego zajścia doszło w nocy z 12 na 13 stycznia 2019 r. w Chełmży. Wieczorem, podejrzany przebywał w towarzystwie kolegów, z którymi spożywał alkohol – pisze Andrzej Kukawski, rzecznik prokuratury. -Po północy udał się pod kręgielnię na ul. Sikorskiego. Tam rozstał się z kolegami. W tym czasie, w kręgielni przebywał pokrzywdzony, który – po uprzednich nieporozumieniach rodzinnych, naprzykrzał się innym osobom, prowokował ich, chciał konfrontacji, pozostając przy tym pod wpływem środków psychoaktywnych. Obaj wymienieni wyszli na zewnątrz lokalu. Tam doszło do szarpaniny i przepychanek. Kiedy Sławomir L. kilka razy usiłował odejść, ponownie być zaczepiany. Po którejś z kolei zaczepce podejrzany cofnął się do pokrzywdzonego, który w tym czasie pozostawał odwrócony do niego tyłem. Sławomir L. uderzył pięścią w twarz pokrzywdzonego, cios trafił go w okolicę brody. Spowodowało to upadek pokrzywdzonego na chodnik. W dalszej kolejności, leżącemu pomocy zaczęły udzielać osoby postronne, a ostatecznie został on przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, gdzie około godziny 6.15 dnia 14 stycznia br. zmarł. Okazało się, że na skutek uderzenia, a następnie upadku na twarde podłoże doznał on licznych obrażeń głowy, w tym krwiaków śródmóżdżkowych,podtwardówkowych i podpajęczynówkowych oraz złamania kości podstawy czaszki. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Sławomir L. przyznał się do uderzenia, ale podkreślił, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy; uderzenie to był odruch, a on nie chciał, aby uderzony upadł i doznał dodatkowych obrażeń. Podejrzany nie był karany. O jego winie i sprawstwie orzeknie Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Oświadczenie prokuratorów stawia całe zdarzenie w zupełnie innym świetle niż do tej pory i jest niewątpliwym zwrotem w sprawie. Oskarżony początkowo nie chciał współpracować z prokuratorami.
– Względem 41-latka zastosowano tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy – mówił po zajściu Marcin Licznerski z Prokuratury Toruń Wschód. – Ze względu na dobro śledztwa nie ujawniamy okoliczności zdarzenia, ponieważ jeszcze nie wszyscy świadkowie zdarzenia zostali przesłuchani. Sebastian L. jest osobą znaną organom ścigania, tj policji, jednak czekamy na oficjalne dane dotyczące ewentualnej karalności. Mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Jest to kwalifikacja wstępna i w miarę gromadzenia materiału dowodowego może ulec zmianie. Czekamy na wyniki sekcji zwłok i opinię biegłego.
Podejrzany 41-latek prowadzącym postępowanie oświadczył wówczas, że nie pamięta przebiegu zdarzenia i nie jest w stanie ustosunkować się do stawianego mu zarzutu. Groziło mu od pięciu lat więzienia po dożywocie. Dziś, po zmianie kwalifikacji czynu jest to od 3 miesięcy do 5 lat.
Świadek
1 maja 2019 @ 22:50
Bzdury takie, ze czlowiek nie moze wytrzymac co te gazety pisza w tych czasach zmieniaja i dodaja swoje haha brak słow.