Zbiory nie cieszą. Tegoroczne plony są mniejsze od szacowanych o nawet 30-40 proc.
Na polach piętrzą się malownicze bele słomy, a ostatnie maszyny zjeżdżają do gospodarstw. Tegoroczne żniwa już się zakończyły. Jednak zamiast świętować, gospodarze liczą straty. Te sięgają u nich nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Wraz z końcem lipca z pól na terenie powiatu chełmińskiego zniknęły cały jęczmień ozimy oraz żyto. Na ukończeniu są także prace przy ozimym rzepaku i pszenicy, jęczmieniu i pszenicy jarej oraz owsie. Jednak plony nie cieszą. Według statystyk Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na terenie powiatu szacowana wielkość plonu pszenicy ozimej oscyluje na poziomie 30-70 dt/ha. Jęczmień ozimy i pszenżyto ozime oscyluje w granicach 40-60 dt/ha, a najmniejsze wyniki prawdopodobnie osiągną rzepak ozimy, owies, peluszka, żyto i łubin.
Optymizmem nie napawają także ceny w skupach. W powiecie chełmińskim za tonę pszenicy ozimej rolnicy otrzymać mogli od 68 zł do 75 zł. Cena za tonę jęczmienia jarego wyniosła 55 zł, a za rzepak ozimy ok. 156 zł.
Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego wstępny szacunek głównych ziemiopłodów rolnych w 2019 r. mówi o wyższych niż przed rokiem zbiorach zbóż podstawowych i rzepaku. Niższe są zaś zbiory owoców i warzyw.
– W 2019 r. zbiory zbóż podstawowych z mieszankami zbożowymi wstępnie szacuje się na około 24,6 mln t – czytamy w raporcie.
To około 8 proc. więcej niż wyniosły zbiory ubiegłoroczne. W przypadku rzepaku i rzepiku zbiory ocenia się na ok. 2,3 mln t, co wskazuje na 4-punktowy wzrost procentowy w stosunku do 2018 r. O 9 proc. mniej zbiorą zaś gospodarze, którzy zajmują się produkcją warzyw gruntowych. Według danych GUS-u będzie to niespełna 3,8 mln t.
– Plonowanie jest odzwierciedleniem warunków pogodowych – tłumaczy Marek Radzimierski, główny specjalista ds. zbóż KPODR w Minikowie, o. w Przysieku. – Jest ono bardzo zróżnicowane pod względem ilości i jakości. Lokalny charakter opadów wpłynął na skrajne wyniki zbiorów nawet w obrębie jednej wioski. U jednego sąsiada zbiory pszenicy na takim samym terenie osiągną 5 t, u tego na końcu wsi 7 t, a u kolejnego tylko 2 t.
Wpływ na tak duże zróżnicowanie mają zarówno opady, jak i jakość gleby, na której rośnie zboże. Tam, gdzie ziemia bogata jest w bakterie organiczne, zboża plonowały lepiej. Stan ten doskonale odzwierciedlają obecnie kukurydza i buraki.
Najlepiej w tym względzie wyglądają obszar ziemi chełmińskiej i okolice Grudziądza. W tutejszej ziemi znajduje się dużo gliny.
– Wystarczy wychylić się poza Kujawy, gdzie ziemia jest słabsza, i gołym okiem dostrzeżemy różnicę w plonie – dodaje Marek Radzimierski.
Tegoroczne żniwa przebiegły wyjątkowo szybko. Jednak radości z zebranych plonów nie ma. Rolnicy liczą straty, a te, choć nierówne, w każdym przypadku są ogromne.
– Śmiało mogę powiedzieć, że tegoroczne plony są mniejsze od zakładanych o 30, a nawet 40 proc. – mówi Michał Dams, rolnik z gminy Papowo Biskupie. – Największym problemem obecnie są zboża i rzepak, choć kukurydza też nie napawa nas optymizmem.
Niski plon i poziom naolejenia ziaren wpływają na ceny w skupach. Problem dotyczy także gospodarzy mających zwierzęta.
– Nie zachwycają także łąki, które w tym roku bardzo słabo obrosły – dodaje Michał Dams. – Mało jest siana i kiszonek. By utrzymać gospodarstwo na podobnym poziomie jak w latach ubiegłych, trzeba będzie znów łatać finansowe dziury.
Choć żniwa dopiero się skończyły, rolnicy już myślą o przyszłorocznych zbiorach. Przed nimi bowiem jesienne zasiewy. Jako pierwsze na glebę spadnie ziarno jęczmienia ozimego. Opłacalna uprawa tego zboża wymaga jednak dobrej jakości gleby.
– Jeżeli susza się utrzyma, nie będzie po co siać – martwi się Dams. – Nic nie urośnie. Dotychczasowe sierpniowe deszcze niewiele pomogą.
Stan suszy rolniczej wystąpił w czasie tych wakacji na terenie czternastu województw. Obecnie specjalne komisje powoływane przez wojewodów oceniają straty w 1403 gminach – podało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak podkreślił minister Jan Krzysztof Ardanowski, na polach pracuje 1433 komisji. Najwięcej powołano ich w woj. wielkopolskim. W kujawsko-pomorskim szkody wynikające z suszy szacuje 108 zespołów.
Jednak nie wszyscy otrzymają za szkody rekompensaty. Dlaczego?
– W naszym regionie stan suszy wojewoda ogłosił po zakończonych żniwach – zaznacza Michał Dams. – Szacowania szkód na zebranych plonach się nie dokonuje.