Koła Gospodyń Wiejskich na nowo! [FELIETON]
Niedawno Sejm RP zajął się tematem Kół Gospodyń Wiejskich. Mogłoby się wydawać, że jest to temat mało istotny, nieco archaiczny i nieważny. Jednak jeśli przyjrzymy się temu bliżej, to zobaczymy, że wygląda to zgoła inaczej.
Do tej pory mogliśmy kojarzyć je z grupą pań w strojach ludowych tańczących w rytmie kujawiaka, polki lub oberka. Kobiet, które w zaciszu swojej kuchni gotują bigos, lepią pierogi i pieką pyszne babki i makowce.
Fakt, te kobiety robią to wszystko, ale prócz tego organizują na przykład wspólne spacery w stylu nordic walking, a poprzez blogi, fora wymieniają się w sieci swoimi pomysłami na „prowadzenie domu”. Można rzec, że idą z duchem czasu.
Świetne jest to, że ideę nowoczesności potrafią tak spójnie połączyć z pielęgnowaniem i przekazywaniem tradycji oraz szerzeniem kultury ludowej. W ten sposób na pewno łatwiej kierować
swój przekaz do młodszych pokoleń, które chociażby przepisu na ciasto czy staropolskie danie szukają już teraz tylko w internecie.
A że to działa, widać już na pierwszy rzut oka, bo rozmawiając z młodymi ludźmi, coraz częściej możemy dostrzec, że udział choćby w zespołach tanecznych, grupach twórczości ludowej jest jak najbardziej powodem do dumy i zadowolenia ze swojej tożsamości.
Nowe przepisy dają Kołom Gospodyń Wiejskich teraz zdecydowanie większe możliwości, żeby zrobić o wiele więcej i jeszcze lepiej. Mało tego – idąc dalej, warto zauważyć, że ich członkiniom dają możliwość zarabiania na tym, co lubią robić, sprawia im przyjemność i jest pożyteczne.
Myślę, że nowa ustawa o KGW to bardzo przemyślany i dobry ruch ze strony rządzących nie tylko w stronę kobiet polskiej wsi, ale i całego społeczeństwa.