Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę…[FELIETON]
Zapewne wielu z nas zastanawia się, o co chodzi politykom, którzy zamiast rozmawiać merytorycznie, wrzeszczą na siebie, grając społecznymi emocjami. W nienawiści doszliśmy do linii, za którą jest już tylko agresja, oby nie zabijanie przeciwników inaczej myślących.
Ja, przez cały okres swojej działalności, rozumiem politykę jako mądrą troskę o wspólne dobro, jak chciał Arystoteles. Politycy, zabiegając o głosy obywateli, mają prawo prezentować własne pomysły na rozwiązywanie problemów. Jednak tzw. „demokratyczna opozycja” tylko na krytyce rządzących opiera swoje nadzieje na wygranie wyborów. Jedyne, co łączy opozycję, to osiem gwiazdek: „j…ć PiS”. To jest jedyny wspólny mianownik, czyli wręcz chorobliwa obsesja odsunięcia PiS-u od władzy.
Koalicja PO z PSL-em już osiem lat rządziła, a efektem była bieda, bezrobocie i emigracja. Jedynym wyjaśnieniem było, cytując klasyka: „piniędzy nie ma i nie będzie”.
Oprócz zaślepienia i nienawiści do PiS-u co łączy np. pana Biedronia i jego męża (nie wiem, kto jaką rolę w tym związku pełni) z Kosiniakiem-Kamyszem czy Hołownią? Czyj program będzie realizowany? Kto będzie premierem i ministrami? A jak będzie rządził taki rząd? Musi podejmować codziennie coraz trudniejsze decyzje, bo takie są czasy, także w polityce międzynarodowej i krajowej.
Opozycja wciska Polakom, że chce, aby się im lepiej żyło, a tak naprawdę walczy o to, żeby odsunąć PiS od władzy i dostać się do „słoika z miodem”. To m.in. mnie przekonało, żeby walczyć w wyborach do Sejmu, bo – tak jak mojemu ugrupowaniu – także mnie zależy na rozwoju Polski, a nie na własnej karierze, co już kiedyś udowodniłem. I także ja mówię „nie” głupocie i populizmowi tych, którzy tylko i wyłącznie obiecują „gruszki na wierzbie”.
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.