Między głupotą a zdradą… [FELIETON]
Rzadko reaguję na bieżące wypowiedzi polityków. Zostawiam to tym, którzy „cepem politycznym” chcą okładać swoich adwersarzy, bo albo tak postrzegają swoją rolę w polityce, albo takie mają zadanie. Najczęściej dyskusje polityków nie są formą wymiany poglądów, lecz próbą zakrzyczenia innych. Zresztą w kakofonii mówiących jednocześnie osób i tak wiadomo, co kto powie, bo wygłasza nie swoje zdanie, tylko jakiś przekaz ustalony przez propagandystów. Uczynię jednak pewien wyjątek w ocenie konkretnego polityka. Z przerażeniem obserwuję wystąpienia i wypowiedzi Donalda Tuska. Ewidentnie szkodzi Polsce na różne sposoby. Trudno posądzać go o to, że jest idiotą, głupkiem, plecącym, co mu ślina na język przyniesie. Musi zdawać sobie sprawę, że skłócanie Polaków, ocierające się o nawoływanie do wojny domowej, jest czymś więcej niż tylko chęcią wygrania kolejnych wyborów i zdobycia władzy. Tym bardziej że sam, z pewną wyższością, dezawuuje pracę/służbę posłów demokratycznie wybranych przez społeczeństwo, otwarcie mówiąc: „To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział, na tej Wiejskiej”. Więc rodzi się pytanie, czy chodzi mu o władzę dla samej władzy i poczucie ważności, bo chce odreagować to, że kariery brukselskie się pokończyły, choć i wtedy nikt w Europie go zbyt poważnie nie traktował, bo jak ktoś chciał znać kierunki jego działań, to i tak dzwonił do Berlina. Czy właśnie pilnowanie cudzych interesów w Polsce jest celem popychającym do zdobycia władzy? W historii naszej ojczyzny mieliśmy takie sytuacje, że zagrożenie zewnętrzne, współpracujących ze sobą sąsiadów z zachodu i wschodu, było dodatkowo wspierane cynicznym, zdradzieckim działaniem części polskich elit politycznych, dla których naród i państwo były niczym, liczył się tylko własny interes. Bacznie obserwujmy Tuska i jego akolitów.
Grzesiek
26 sierpnia 2022 @ 18:55
Niczego w tym „felietonie” niema, oprócz pomówień i insynuacji tak na beszczela.