Nie dajmy się manipulować… [FELIETON]
Wszyscy jesteśmy zaaferowani problemami, w które Rosja wpędziła całą Europę. Martwiąc się, czy nie zamarzniemy w zimę, mniej interesujemy się walką ideologiczną, którą prowadzą lewackie organizacje. W niszczeniu europejskiej tradycji dominuje neomarksistowskie hasło budowy nowego człowieka i stworzenie takich ram, które sprawią, że obecne podstawy cywilizacji europejskiej, czyli grecka filozofia, rzymskie prawo i najbardziej atakowane dzisiaj chrześcijaństwo – mają odejść w niepamięć. „Nowemu człowiekowi” będą niepotrzebne. Demiurdzy „nowej cywilizacji” chcą historię świata napisać na nowo, w ramach ideologii „cancel culture” wymazać rzeczy niewygodne, wyrzucić i zmarginalizować osoby mające inne zdanie o europejskiej tradycji i wartościach, które były jej fundamentami.
Ideologiczne zaczadzenie nie omija i rolnictwa. Lewaccy ortodoksi narzucają prymat przyrody nad człowiekiem. Z ekologii robi się nową religię, a z przyrody nowe bożki. To wszystko jest ważniejsze od człowieka, który jest pokazany jako marny, wręcz zbędny „dodatek” do ekosystemu.
Nowy, „orwellowski” świat ma być odwróceniem przesłania zawartego w Księdze Rodzaju „czyńcie sobie Ziemię poddaną”. W obecnej wizji antropologicznej to człowiek ma panować nad pozostałym stworzeniem. A więc w ostateczności odpowiada za świat, musi podejmować racjonalne decyzje, m.in. decyduje o populacji zwierząt i o tym, jak przyroda ma wyglądać. Natomiast w nowej eko-religii człowiek ma się usunąć w cień, stawiając na piedestale przyrodę. Pomimo głodu na świecie i wzrostu demograficznego, co powinno być jednoznacznym wskazaniem do postawienia na rozwój rolnictwa, jest ono osłabiane i dezawuowane. Pracę rolników mają zastąpić fabryki syntetycznego mięsa i innej „plastikowej” żywności dla „maluczkich”, a żywność naturalna, prawdziwa byłaby przywilejem ludzi najbogatszych.