Nie zapominajmy o Białorusi [FELIETON]
Podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Karpaczu organizatorzy poświęcili sporo czasu na organizację debat skoncentrowanych na zmianach, które zachodzą w Europie Środkowej i Wschodniej. Jednym z wydarzeń, w którym uczestniczyłem, był panel poświęcony autorytaryzmom, które wciąż funkcjonują w Europie: białoruskiemu i rosyjskiemu. Oba reżimy, które stanowią zagrożenie dla nas wszystkich, są szalenie niebezpieczne również dla własnych obywateli.
Miałem okazję porozmawiać z Pawłem Latuszką – jednym z przywódców ruchu demokratycznego na Białorusi. Człowiek, w zamian za którego Łukaszenka proponuje wolność Andrzeja Poczobuta, przestrzega przed zapominaniem o Białorusi. Zwraca uwagę, że opór wobec autokracji ma sens. Presja wobec zła ma sens. Latuszka z pewnym niepokojem podkreślał, że choć on i inni opozycjoniści nie mogą otrzymać od Zachodu F-16 czy leopardów, bo nikt nie chciałby otwierać drugiego frontu w Europie, to są otwarci na wsparcie organizacyjne i technologiczne wobec podziemia opozycyjnego. Przełamywanie medialnego monopolu łukaszenkowskich mediów jest ważnym wsparciem. Pozwala bowiem na uświadamianie tych, którzy wciąż wierzą w kłamstwa propagandy, która, choć wolna już od internacjonalistycznego pokojowego bełkotu z czasów ZSRS i antynatowskiego przekazu totalitarnych sowieckich mediów, wciąż z werwą buduje obraz Białorusi jako oblężonej twierdzy.
Sowiecki totalitaryzm oczekiwał wiary w idee i posłuszeństwa w ich realizacji. Łukaszenkowska karykatura Sowietów, budująca autorytarną izolowaną od reszty cywilizowanego świata republikę, zadowala się tylko posłuszeństwem. Latuszka przestrzega: dając nam szansę na opór, dajecie nam szansę na powtórkę z karnawału „Solidarności” bez konieczności oczekiwania, aż Matka Natura skończy dyktaturę w Mińsku sama.
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.