Państwo w służbie partii [FELIETON]
Co łączy Centrum Badań Fizycznych i Chemicznych im. Kornela Morawieckiego, sprawę sądową wyjaśniającą okoliczności śmierci ojca Zbigniewa Ziobry i willę na warszawskim Mokotowie, którą ma kupić fundacja założona przez polityków PiS za pieniądze od Ministerstwa Edukacji? To tylko kilka przykładów tego, jak obecna elita władzy wykorzystuje państwo dla celów partyjnych i prywatnych.
Z braku miejsca przybliżę tylko jedną z tych spraw – Centrum Badań Fizycznych i Chemicznych im. Kornela Morawieckiego, które ma powstać na Uniwersytecie Wrocławskim. Wybór patrona – ojca Mateusza Morawieckiego – wywołał zdziwienie pracowników uniwersytetu, bowiem – jak pisze „Gazeta Wyborcza”, która historię nagłośniła – „ojciec premiera rządu PiS skończył wprawdzie fizykę, ale dorobku naukowego nie miał żadnego”.
Tak się jednak przypadkowo złożyło, że pieniądze na nowe Centrum im. Kornela Morawieckiego przyznał Mateusz Morawiecki. Niemałe pieniądze – 80 mln zł. Morawiecki jest bogatym człowiekiem, jeśli ma ochotę wydać prywatne miliony na ufundowanie katedry czy biblioteki imienia członka rodziny, nikt mu nie zabrania. Woli jednak wydać środki publiczne.
Tymczasem rektor Uniwersytetu Wrocławskiego w lokalnym medium należącym do Orlenu przekonuje, że nazwa Centrum i publiczne dofinansowanie nie mają ze sobą nic wspólnego: „Za śmieszne uważam łączenie tego pomysłu [tj. nadania Centrum imienia Morawieckiego] z warunkami przyznania nam dofinansowania”. I dodaje, że dyskusja nad wyborem patrona… ma się dopiero rozpocząć.
W państwie demokratycznym obywatele dają politykom władzę do służby na rzecz państwa. Obecna elita władzy wykorzystuje państwo w interesie partii i swoim. Tylko od wyborców zależy, jak długo będą ten stan rzeczy tolerować.