Pożegnanie z Unią [FELIETON]
Codziennie jesteśmy zalewani nowymi informacjami. Politycy i różne grupy interesu nieustannie domagają się naszej uwagi, a w zalewie informacji łatwo przegapić to, co naprawdę ważne. A ostatnie wypowiedzi polityków obozu władzy jednoznacznie wskazują, że jeśli PiS zostanie przy władzy, to Polska może wystąpić z Unii Europejskiej.
Sprawa polexitu wraca jak bumerang, najczęściej w sytuacjach, kiedy unijne instytucje wytykają rządowi PiS np. łamanie praworządności. Warto zauważyć, że brexit też długo uważano za nierealny, aż w końcu Wielka Brytania opuściła Unię.
W ostatnim wywiadzie Jarosław Kaczyński zapowiedział zmiany w stosunkach z UE, które PiS po wygranych wyborach „będzie musiał ułożyć na nowo”. „Coraz bardziej jest oczywiste, że tu nie ma sensu zważać na Unię Europejską, bo ona i tak ma inny plan. Unia nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski, nie przestrzega żadnych reguł (…) to my nie mamy powodów wykonywać swoich zobowiązań wobec UE” – powiedział prezes PiS. Nie wskazał dokładnie, co rozumie przez zmianę podejścia w kontekście Unii, ale raczej nie wróży to nic dobrego i w mojej ocenie jest jednoznaczną deklaracją wyprowadzenia Polski z europejskiej wspólnoty.
W podobnym tonie wypowiedział się Mateusz Morawiecki, który w artykule opublikowanym w „Die Welt” stwierdził też, że imperializm unijny należy zwalczać równie mocno jak imperializm rosyjski.
Jeśli dwóch najważniejszych polityków pozwala sobie na takie wypowiedzi, to trzeba brać pod uwagę, że szykują polexitowy scenariusz. Skutki wyjścia z Unii pogrążonej w głębokim kryzysie gospodarczym Polski byłyby katastrofalne, zarówno w sensie ekonomicznym, jak i również cywilizacyjnym. Jeśli nie Unia, to co? Pozostaje nadzieja, że społeczeństwo polskie, które w większości jest prounijne, w następnych wyborach pokaże panom czerwoną kartkę, a zamiast dyskutować o wyjściu ze struktur europejskich, politycy wezmą się do roboty i zaczną odbudowywać nasz kraj po latach fatalnych rządów.