Rząd PiS idzie na wojnę z kierowcami [FELIETON]
W ostatnich tygodniach chyba nie było rozmowy, która nie zeszłaby na ceny paliw, a to początek kłopotów kierowców. Niedługo posiadanie samochodu i przemieszczanie się nim będzie prawdziwym luksusem.
Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Obudowy, więc wszyscy powinniśmy cieszyć się. To, kiedy środki z Funduszu Odbudowy popłyną do Polski, uzależnione jest od spełnienia wielu wymagań. Opinia publiczna skupiła się na tzw. praworządności, nie zauważając, że Fundusz Odbudowy wiąże się z zaciągnięciem niespotykanego w historii UE długu, a jego spłata ma być możliwa dzięki nowym podatkom i opłatom.
Składając KPO, rząd PiS zobowiązał się, że do końca 2024 r. Polska wprowadzi opłaty rejestracyjne dla pojazdów, zależne od stopnia emisji zanieczyszczeń. W 2026 r. powinien zostać wprowadzony kolejny podatek dla starszych samochodów, tym razem pobierany co roku. Wówczas import używanych samochodów przestanie się opłacać, a trzeba pamiętać, że przed pandemią do Polski trafiało ponad 1 mln takich aut rocznie. W ten sposób UE chce wyeliminować z dróg samochody spalinowe i zastąpić je elektrycznymi. Pewne jest, że wywoła to wściekłość kierowców, więc sam jestem ciekaw, jakie plany w tej kwestii ma PiS.
KPO przewiduje też wprowadzenie opłat za przejazdy wszystkimi odcinkami autostrad oraz dróg ekspresowych. Rząd uspokaja, że ten wymóg dotyczy tylko pojazdów powyżej 3,5 t, więc dla kierowców aut osobowych nic się nie zmieni, jednak w Polsce nadal są darmowe odcinki autostrad i na takich drogach z pewnością pojawią się opłaty za przejazd dla wszystkich pojazdów.
Realizacja planów zapisanych w ramach KPO z pewnością nie będzie prosta i mocno uderzy po kieszeni posiadaczy aut spalinowych. Pytanie tylko, ile jeszcze kierowcy są w stanie wytrzymać, gdy dzisiaj za benzynę muszą już płacić 8 zł za litr, a nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się poprawić…