Tusk czarodziej [FELIETON]
Donald Tusk odwiedził nasz region. Czarował, opowiadał – jak to młodzież mówi – makaron nawijał… Wszystko wszystkim da. Każdemu pomoże. Tylko czemu jak rządził prawie 8 lat, to tak nie dawał? Czemu wówczas tak nie pomagał? Tego Donald Tusk nie powiedział. W czarowaniu jest dobry! Konkrety? Konkretów brak. Realnego programu brak. Wiarygodności brak.
Wśród publiczności głównie działacze i lokalni politycy PO, więc nie miał kto powiedzieć Tuskowi, że w czary i bajeczki nie wierzy. Nikt nie przypomniał mu sprzedanych prawie 900 spółek skarbu państwa w całości lub w części. Nikt nie przypomniał mu bezrobocia w naszym regionie na poziomie 15-20 proc. Nikt nie przypomniał mu Amber Gold, zniszczonych stoczni, umów gazowych z Putinem, zamykanych kopalni. Nikt nie przypomniał mu 1200 zł na rękę, mnóstwa umów śmieciowych, niszczenia rolnictwa i polskiego przemysłu. Nikt nie pokazał mu, na jak krótkiej ,,smyczy” chodził przy Merkel, która wspierała Putina.
Wreszcie nikt nie zapytał: ,,Donald, dlaczego Polakom kazałeś pracować do 67. roku życia, a sam czmychnąłeś na emeryturę w wieku 65 lat?”. Nikt nie wykazał mu hipokryzji w tym temacie.
Przyszli na spotkanie ci, którzy wierzą w czary i bajki. Przecież TVN im codziennie mówi, że to możliwe. „Gazeta Wyborcza” zapewnia ich, że Donald Tusk to zbawca narodu. Jednak jest jeszcze 80 proc. Polaków, którzy w czary nie wierzą. Dlatego Tuskowi w tych wyborach również nie uwierzą. Raz można oszukać miliony Polaków. Drugi raz to się nie uda. Żegnaj, Tusku…