Debiutanci olimpijscy w polskiej kadrze zapaśniczej. „To spełnienie marzeń”
Wyjazd na igrzyska olimpijskie to dla każdego sportowca jeden z głównych celów w karierze. Nie inaczej było z reprezentantami Polski w zapasach, a podczas zbliżającej się imprezy czterolecia będziemy mieli trzech debiutantów. – Teraz kolejnym marzeniem jest medal – mówią nasi zawodnicy.
Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu będziemy mieli pięciu reprezentantów. O ile Zbigniew Baranowski i Robert Baran mają już za sobą występy podczas imprezy czterolecia w Rio de Janeiro, to Anhelina Łysak (styl wolny, do 57 kg), Wiktoria Chołuj (styl wolny, do 68 kg) oraz Arkadiusz Kułynycz (styl klasyczny, do 87 kg) są debiutantami, jeśli chodzi o igrzyska. – To naprawdę wspaniałe uczucie, bo każdy marzył o tym awansie. To małe spełnienie marzeń, bo teraz, gdy już udało się znaleźć w gronie olimpijczyków, to moim kolejnym celem jest medal i mam nadzieję, że uda się go zdobyć – zaznacza Kułynycz.
Trzykrotnym olimpijczykiem jest za to Andrzej Supron, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego. Co więcej, podczas swoich trzecich igrzysk, które odbywały się w 1980 roku w Moskwie, wywalczył srebrny medal. Jak legenda zapasów zapamiętała swoje pierwsze igrzyska? – To było w 1972 roku w Monachium. Zobaczyłem na żywo wiele gwiazd, o których czytało się w prasie czy oglądało w telewizji. Do tego ceremonia otwarcia, ślubowanie… To wszystko robiło na mnie ogromne wrażenie. Sama wioska olimpijska to też było coś. Okazało się, że wszystko może być kolorowe, nawet tak prozaiczne rzeczy jak kubki z jogurtem czy reklamówki. W Polsce żyliśmy wówczas w głębokiej komunie, więc naprawdę było to coś niezwykłego – wspomina.
I dodaje: – Nie zapomnę też stołówki, gdzie można było wybrać jedzenie z całego świata. Oczywiście już po zawodach, bo wcześniej trzeba było pilnować wagi. Wymienialiśmy się też krawatami, odznakami… To wszystko jednak schodziło na dalszy plan, kiedy wchodziłem na matę. Wtedy byłem skoncentrowany tylko na przeciwniku.
Fakt, że Polacy debiutują na igrzyskach, wcale nie oznacza, że brakuje im doświadczenia i sukcesów międzynarodowych. Łysak to aktualna brązowa medalistka mistrzostw Europy. — Czuję się bardzo dobrze i cieszę się, że zadebiutuję na igrzyskach. Teraz jest czas na ciężkie przygotowania – mówi zawodniczka, która z kadrą przebywa na zgrupowaniu we Włoszech. – Wiadomo, że chcę się zaprezentować jak najlepiej, ale nie oszukujmy się, że na igrzyska olimpijskie awansują tylko najlepsi. Będą tam mocne zawodniczki, ale ja również do nich należę, znam swoją wartość. Do Paryża jadę po medal i wszystko ku temu podporządkuję.
W podobnym tonie wypowiada się Chołuj, która, podobnie jak Łysak, również jest brązową medalistką tegorocznych mistrzostw Europy. – Czuję duże podekscytowanie igrzyskami, bo to mój pierwszy wyjazd na tego typu imprezę – mówi zawodniczka. – Nie narzekam też na żadne kontuzje, więc teraz jeszcze chcę podkręcić formę, a potem, podczas ostatniego zgrupowania w Spale złapać już świeżość i zrobić wagę. Na każde zawody jadę z myślą o złocie i w Paryżu nie będzie inaczej.
Kułynycz na swoim koncie ma medale mistrzostw świata, igrzysk Europejskich, ale wyjazd na igrzyska też jest dla niego czymś niesamowitym. – Jadę z nastawieniem, żeby wywalczyć złoty medal, chociaż zdaję sobie sprawę, że igrzyska olimpijskie rządzą się swoimi prawami i każdy krążek byłby dla mnie sukcesem. Jestem zdrowy, a jak jestem zdrowy, to jestem też groźny. Dobrze pracuje też głowa, więc wszystko jest w najlepszym porządku. Często wracam też myślami do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Stambule, gdzie wywalczyłem przepustkę do Paryża i to mnie nakręca – mówi zapaśnik. Sponsorem generalnym Polskiego Związku Zapaśniczego oraz sponsorem reprezentacji Polski jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, a sponsorem strategicznym jest Krajowa Grupa Spożywcza, właściciel marki Polski Cukier.
Przypomnijmy, że podczas ostatnich igrzysk w Tokio jedyny medal dla Polski wywalczył Tadeusz Michalik, którego tym razem na imprezie czterolecia zabraknie. – Mamy nadzieję, że poprawimy ten wynik – mówią nasi reprezentanci.