Rusza slalom kajakowy na IO w Paryżu. Polacy liczą na drugi w historii medal
Reprezentanci Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie celują w drugi w historii, a pierwszy w tym wieku medal olimpijski dla naszego kraju w tej dyscyplinie. Bardzo bliscy podium na swoich poprzednich igrzyskach byli Klaudia Zwolińska oraz Mateusz Polaczyk, którzy w obecnym sezonie sięgali już po medale ME czy PŚ i mają prawo myśleć o życiowym sukcesie.
Troje reprezentantów Polski – Zwolińska, Polaczyk i Grzegorz Hedwig – wystąpi na zbliżających się igrzyskach w Paryżu. Olimpijski tor poznali już doskonale, gdyż wielokrotnie ćwiczyli na nim w ciągu ostatnich miesięcy, a ponadto, brali też udział w oficjalnej sesji treningowej na przełomie czerwca i lipca. To jednak nie znajomość obiektu, a doświadczenie może być największym atutem polskiej kadry. Każdy z trojga olimpijczyków startował już w przeszłości (Zwolińska na IO 2020 w Tokio, a Polaczyk na IO 2012 w Londynie), a dla Hedwiga będzie to nawet start na trzecich kolejnych igrzyskach (po IO 2016 w Rio de Janeiro i Tokio). Co więcej, Polaczyk i Zwolińska na swoich poprzednich igrzyskach otarli się o podium w konkurencji K-1, zajmując odpowiednio 4. i 5. miejsce. Spośród Polaków startujących w slalomie kajakowym (wcześniej kajakarstwie górskim) na IO w XXI wieku bliżej medalu był jedynie kanadyjkarz Krzysztof Bieryt, drugi po pierwszym przejeździe (obecnie jest jeden przejazd) w 2008 roku w Pekinie.
Teraz Zwolińska i Polaczyk mają zamiar zakończyć rywalizację na podium i jest to jak najbardziej realny scenariusz, gdyż w trwającym sezonie imponowali już wysoką dyspozycją. Zwolińska w maju w wielkim stylu została mistrzynią Europy wśród kajakarek, wygrywając nad resztą stawki z blisko pięciosekundową przewagą. – Zawsze zależy mi na jak najlepszym występie na imprezie mistrzowskiej i naprawdę fajnie było wkroczyć w sezon z takimi wynikami – przekonuje Zwolińska. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – W slalomie trochę czasu już wyczekujemy kolejnego medalu olimpijskiego, teraz mamy bardzo mocną ekipę i wierzę, że przywieziemy go do Polski. Jesteśmy dobrze przygotowani i wszystko przed nami. W Tokio byłam piąta, a to dobra pozycja do ataku. Przez ten czas od poprzednich igrzysk dużo się pozmieniało, sama też dużo sią nauczyłam. Jestem bardziej świadomą zawodniczką i zobaczymy, czy to będzie wystarczające do zbierania medali olimpijskich w Paryżu – opowiada 26-latka.
Z kolei Polaczyk wrócił po pięcioletniej przerwie na podium PŚ, sięgając w Pradze po srebro i tym samym pieczętując wyjazd na IO do Paryża. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Na IO w Londynie byłem czwarty, ostatnio na PŚ w Pradze drugi, także trzymajcie kciuki za szczęśliwe zakończenie – mówił 35-latek po PŚ w Krakowie.
Już w sobotę jako pierwsi na slalomowym torze olimpijskim w Paryżu pojawią się kanadyjkarze. Na życiowe przejazdy w swojej koronnej konkurencji C-1 liczy Hedwig. Na ubiegłorocznych MŚ w Londynie błysnął w półfinale, zajmując drugie miejsce. Jeśli rówieśnik Polaczyka nawiąże do formy z Wielkiej Brytanii, to finał jest jak najbardziej w jego zasięgu.
– Każdy, kto uprawia dyscyplinę olimpijską, chce z jak najlepszej strony zaprezentować się na igrzyskach. Nikt tutaj nie przyjedzie na wycieczkę. Na poprzednich dwóch igrzyskach bywało u mnie różnie, ale liczę, że karta się odwróci i będzie dobrze w Paryżu – wierzy Hedwig, który w Rio de Janeiro był 12., a w Tokio 14.
Każdy z naszych reprezentantów zaprezentuje się także w kayak crossie – dyscyplinie debiutującej na igrzyskach olimpijskich. Najbardziej zapracowaną z Polaków będzie Zwolińska, którą w Paryżu czeka też występ w C-1. I w każdej z trzech rywalizacji może myśleć o najwyższych laurach.
– Kayak cross jest tak rozłożony podczas igrzysk, że można nieco szafować siłami. Zresztą, patrząc na naszych zawodników na ostatnich treningach, widać, że ręce zaczynają szybciej pracować i ze spokojnymi głowami możemy przystępować do startów – podkreśla Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Klaudia jest bardzo dobrze przygotowana na każdą konkurencję. Ona nie obawia się niczego i naprawdę wie, co ma zrobić i po co tu przyjechała, tak samo jak Mateusz i Grzegorz. Obaj są bardziej doświadczonymi zawodnikami, mentalnie są w stanie udźwignąć ciężar igrzysk i na pewno mogą nas miło zaskoczyć – dodaje szkoleniowiec naszej kadry. Olimpijska rywalizacja w slalomie kajakowym i kayak crossie rozpocznie się w sobotę, 27 lipca, od eliminacji mężczyzn w C-1 (Hedwig, od 15:00) i kobiet w K-1 (Zwolińska, od 15:50). Dzień później zaplanowano półfinał i finał kajakarek (15:30 i 17:45), a na poniedziałek – półfinał i finał kanadyjkarzy (15:30 i 17:20).