Zadanie wykonane. Zwolińska i Hedwigem z awansem do półfinałów K-1 i C-1 w Paryżu!
Reprezentanci Polski w slalomie kajakowym zgodnie z przewidywaniami nie mieli większych problemów w sobotnich kwalifikacjach rozgrywanych w ramach igrzysk olimpijskich w Paryżu. Klaudia Zwolińska z drugim wynikiem awansowała do niedzielnego półfinału K-1, a kanadyjkarz Grzegorz Hedwig był ósmy i w poniedziałek wróci do gry o medale. – Tak chciałam otworzyć te igrzyska – mówi Zwolińska, która jutro będzie jedną z faworytek do podium.
Blisko trzy lata czekaliśmy na olimpijskie emocje. Igrzyska w Paryżu są dla polskiego slalomu kajakowego kolejną okazją do zdobycia upragnionego drugiego medalu. W 2000 roku w Sydney srebro w konkurencji C-2 wywalczyli Michał Staniszewski i Krzysztof Kołomański. Wszyscy w polskiej reprezentacji wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. wierzą, że okres 24 lat bez olimpijskiego medalu dla Polski w slalomie zakończy się właśnie w Paryżu.
Jedną z największych nadziei na sukces podczas trwających IO jest bez wątpienia Klaudia Zwolińska. 26-letnia zawodniczka Startu Nowy Sącz przez kilka ostatnich sezonów wypracowała sobie na tyle mocną pozycję w światowym slalomie, że już przed igrzyskami była wymieniana jako jedna z głównych kandydatek do medalu w konkurencji K-1. Sobotnie, popołudniowe kwalifikacje na olimpijskim torze w podparyskim Vaires-sur-Marne rozpoczęła nieoczekiwanie, bo od trącenia pierwszej bramki. W późniejszej fazie Zwolińska jednak opanowała emocje i nawet dotknięcie dziewiętnastej z figur nie przeszkodziło jej w zajęciu wysokiej, piątej pozycji po pierwszym przejeździe. W kolejnej odsłonie eliminacji aktualna mistrzyni Europy w K-1, dla której to drugi start na IO (trzy lata temu w Tokio w K-1 była piąta), była już bezbłędna i w znakomitym stylu przesunęła się na czoło klasyfikacji. Dopiero druga po pierwszej próbie Australijka Jessica Fox uzyskała lepszy wynik od Polki. Drugie miejsce Zwolińskiej jest więc świetnym prognostykiem przed niedzielną, decydującą rywalizacją w K-1.
– W kwalifikacja jest taka mentalna walka. Chciałam oddać dwa stabilne przejazdy, żeby jutro czuć się pewniej, gdzie ta trasa będzie utrudniona technicznie. Tak chciałam otworzyć te igrzyska – mówi Zwolińska. – Dla mnie siła mentalna jest bardzo ważna na półfinały i finały, wtedy dobrze czuję się przed nimi i lepiej odnajduję się na trasie. W niedzielę na pewno będzie się działo. Dziś była tragiczna pogoda, padał deszcz, a mimo to ludzi na trybunach było pełno. Slalom błyszczy na igrzyskach, ale tak jest zawsze, że cieszy się on dużą oglądalnością i my z tego korzystamy. Mam nadzieję, że to zainteresowanie przełoży się również na okres po Paryżu – dodaje 26-latka.
W grze o medale IO pozostaje również nasz kanadyjkarz Grzegorz Hedwig. 35-latek, dla którego udział w igrzyskach w Paryżu to trzeci olimpijski start (po Rio de Janeiro w 2016 roku i Tokio w 2021 roku), mimo dwóch punktów karnych za dotknięcie piątej bramki ukończył pierwszy przejazd z siódmym rezultatem. Z kolei w drugiej próbie, od połowy trasy cztery razy trącał bramki i stało się jasne, że nie będzie mu dane poprawić pozycji. Nie musiał jednak oglądać się na rywali i drżeć o pozostanie w rywalizacji. Hedwig awansował do poniedziałkowego półfinału (15:30, finał o 17:20) z ósmym wynikiem. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.
– Na drugi przejazd troszkę zmieniliśmy założenia z trenerem. Pierwszy przejazd pokonałem z dużym zapasem, te założenia były brane na wyrost. Wiem, gdzie potraciłem, sprawdziłem, gdzie mogę „pociąć”, także jest optymizm – relacjonuje po startach Hedwig. – Marzeniem każdego z zawodników, który jedzie na igrzyska, jest zdobycie medalu. Najpierw trzeba jednak wejść do finału, a później karty będą rozdawane od nowa.
W niedzielne popołudnie czeka nas dalsza część slalomowej rywalizacji na IO w Paryżu. Półfinał ze Zwolińską na liście startowej zaplanowano na godzinę 15:30. Finał z jej ewentualnym udziałem zostanie rozegrany o godzinie 17:45.