Gospodarze nie pamiętają tak dużego wsparcia [WYWIAD]
Gdzie trafią pieniądze z Programu Inwestycji Strategicznych? Jakie sprawy podejmuje się w Sejmie? – o tym z Mariuszem Kałużnym, posłem Solidarnej Polski, rozmawia Arkadiusz Włodarski.
Niedawno ogłoszono inwestycje, które zostaną dofinansowane w ramach drugiej edycji Rządowego Funduszu Polski Ład – Programu Inwestycji Strategicznych. Jakie projekty otrzymały środki w okręgu, który pan reprezentuje?
W ramach Polskiego Ładu do powiatu toruńskiego, który bardzo leży mi na sercu, trafiło ponad 50 mln zł. Bardzo się cieszę, że w gminie Zławieś Wielka będą modernizowane drogi, podobnie będzie w gminie Czernikowo, gdzie będzie realizowanych wiele kilometrów dróg, w tym przebudowa ulic w miejscowości Czernikowo i Witowąż. Warto powiedzieć o Chełmży, która dostała ponad 11 mln zł. Będą realizowane bardzo potrzebne drogi. Do tej pory różnego rodzaju programy inwestycyjne były ściśle dedykowane. Bardzo często miasto Chełmża nie łapało się na tzw. „schetynówki” czy inne programy poświęcone drogom, gdyż dotyczyło to dróg wiejskich. Myślę, że wszystkie gminy w powiecie powinny być zadowolone. Otrzymuję sygnały od gospodarzy, że tak dużego wsparcia jak teraz nie pamiętają, choć rządzą swoimi małymi ojczyznami często od kilkunastu lat. Będą modernizowane remizy, szkoły. To są potrzebne i pilne rzeczy, które bardzo często czekały kilkanaście lat na realizację, a teraz uda się to zrobić.
Działa pan jako poseł także w samym Sejmie, w Warszawie przy Wiejskiej. Proszę przybliżyć pokrótce naszym czytelnikom, jakimi sprawami się pan tam zajmuje i jakie ostatnio podjął pan interwencje.
Spraw, które trzeba zrealizować w Warszawie, jest bardzo dużo, począwszy od takich małych, indywidualnych rzeczy, po wsparcie klubów sportowych. Wspierałem teraz kluby, jeśli chodzi o środki z Ministerstwa Sportu, gigantyczne pieniądze trafiły teraz do naszego województwa. Są też sprawy, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszego biura. Dotyczą one także samorządów, fundacji, stowarzyszeń. Interpelacje, które podejmowałem, dotyczyły ograniczonej przez sejmik województwa komunikacji w naszym regionie. Staram się działać we wszystkich obszarach, w których obywatele się do mnie zgłaszają.
Pozostając w kwestii komunikacji: są gminy, których mieszkańcy nadal muszą się zmagać ze zjawiskiem wykluczenia. Jak pan ocenia obecną sytuację w tym aspekcie, co należałoby poprawić?
Trzeba poprawić komunikację między naszymi gminami, ale także między naszym województwem a innymi regionami. Dzięki działaniom polskiego rządu drogi gminne są lepsze, można szybciej dojechać między miejscowościami. Spore zadanie leży jednak po stronie samorządu, a, jak wiemy, tutaj Platforma Obywatelska rządzi naszym województwem i ma niestety manierę ograniczania połączeń, co mi się bardzo nie podoba. Staram się interweniować, gdyż w programie naszej partii stawiamy na zrównoważony rozwój. Człowiek z małego miasta czy wsi musi mieć taki sam dostęp do komunikacji, tak by dojechać do pracy, ale też móc się uczyć czy korzystać z rozrywki i kultury. Jeśli natomiast chodzi o połączenia naszego regionu z resztą kraju, podejmuję działania w zespole do spraw wykluczenia transportowego w Sejmie, do którego należę, żeby nasz region był bardzo dobrze reprezentowany w wielkiej inwestycji, jaką jest Centralny Port Komunikacyjny, tak aby strategia transportu była rozwinięta. Wspólnie z ministrem Jackiem Ozdobą interweniowałem w sprawie połączenia kolejowego Sierpc – Rypin, które zostało przywrócone. Możemy się cieszyć, że te miasta zostały skomunikowane. Szybkość przemieszczania się to klucz do wielu spraw, musimy na to bardzo mocno stawiać.
Niedawno w Chełmży odbyło się spore wydarzenie – turniej piłkarski z udziałem aż 24 drużyn. Pan uczestniczył w jego organizacji. Jakie są pana wrażenia, czy widać tam było następców Lewandowskiego? I czy takie wydarzenia będą się odbywać częściej?
Jako były dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu, a obecnie członek sejmowej komisji kultury fizycznej i sportu, wspieram kluby sportowe w regionie, a także imprezy oraz infrastrukturę. Prawie 300 młodych zawodników stanęło w Chełmży do rywalizacji. Emocje były bardzo duże, mecze były fascynujące, przyniosły, zresztą jak zawsze, sporo radości. Staram się stymulować takie przedsięwzięcia, aby propagować sport, aby młodzi się rozwijali i trenowali na świeżym powietrzu, a niekoniecznie spędzali cały wolny czas przed komputerem. Takich turniejów było już kilka, będzie jeszcze kilkanaście mniejszych i kolejnych kilka większych. Mogę powiedzieć, że moje posłowanie jest przesiąknięte sportem, z czego się bardzo cieszę.