Mentzen kontra Wiech, czyli spór klimatyczny
Wczoraj opublikowano założenia raportu zrzeszenia burmistrzów C40 Cities, utworzonego z ramach troski o klimat. Należy do niego Warszawa. Raport ten wywołał wiele kontrowersji i komentarzy, wśród nich pojawiła się także opinia prezesa Nowej Nadziei, Sławomira Mentzena.
Wśród rekomendacji znalazło się między innymi ograniczenie rocznie spożycia mięsa do 16 kg na osobę (obecnie przeciętny Polak zjada około 70 kg miesiąca rocznie), zmniejszenie liczby posiadanych samochodów do 190 na 1000 osób (obecnie w Polsce jest to 640 na 1000) czy też kupowanie tylko 8 nowych ubrań rocznie.
Do tych propozycji odniósł się w mediach społecznościowych Sławomir Mentzen, prezes partii Nowa Nadzieja:
Jeżeli walka z globalnym ociepleniem ma oznaczać zakaz mięsa i nabiału, brak prywatnych samochodów, 3 sztuki nowych ubrań na rok i jeden lot samolotem na 3 lata, to ja już w ciemno wybieram temperaturę wyższą o dwa stopnie.
Na słowa polityka zareagował dziennikarz i analityk Jakub Wiech, którzy widzi w tej wypowiedzi trzy problemy.
Sławomir Mentzen daje do zrozumienia, że nie wie dokładnie, z czym wiązałoby się ocieplenie o jeszcze 2 stopnie Celsjusza. Już teraz średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrosła o 1,2 stopnia w porównaniu do epoki przedprzemysłowej.
Zdaniem analityka przedstawione rekomendacje nie będą skutkować niczym, gdyż miasta nie mają narzędzi potrzebnych do tego, by skutecznie wpływać choćby na spożycie mięsa.
Mentzen takimi komentarzami sprawia, że polityka klimatyczna będzie jeszcze bardziej rygorystyczna – stwierdza Wiech. – Prawica nie oferuje praktycznie żadnych pozytywnych rozwiązań, jeśli chodzi o politykę klimatyczną. Oddała tę sferę walkowerem lewicy, przez co lewica może nieskrępowanie snuć swoje pomysły i jest pozbawiona merytorycznego recenzenta. Prawica woli negować sens walki z procesem zmian klimatu.