Pijany ukradł samochód. Chwilę wcześniej wyszedł z więzienia
Policjanci z Chełmży zatrzymali 24-latka, który dwa dni wcześniej opuścił zakład karny. Kradzionym rowerem podjechał pod sklep, spod którego ukradł potem samochód. Był pijany i miał przy sobie marihuanę. Teraz grozi mu nawet 7,5 roku pozbawienia wolności.
Młody mężczyzna w środę 17 maja opuścił mury więzienia. Zaledwie dwa dni później był już ponownie w rękach policji. Mundurowi zatrzymali go po zgłoszeniu 40-letniej kobiety o kradzieży osobowej Toyoty pod sklepem w Ostaszewie. 24-letni złodziej uderzył kradzionym autem w drzewo w Mirakowie, a potem porzucił auto i uciekł. Jego wizerunek zarejestrowały jednak kamery monitoringu, więc policjantom z Chełmży szybko udało się zidentyfikować sprawcę.
– Zatrzymany miał przeszło półtora promila alkoholu w organizmie, a w trakcie przeszukania policjanci znaleźli przy nim zielony susz. Jakby tego było mało, mundurowi ustalili, że sprawca przyjechał w okolice sklepu w Ostaszewie rowerem, którego kradzież zgłoszono w Środzie Wielkopolskiej. 24-latek trafił do policyjnej celi. Na podstawie zebranych przez chełmżyńskich śledczych dowodów usłyszał zarzuty kradzieży pojazdu i paserstwa – oba w warunkach recydywy, a także kierowania w stanie nietrzeźwości. Niewykluczone, że zostaną one uzupełnione po laboratoryjnym badaniu zabezpieczonego suszu – informuje mł. asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP Toruń.
24-latek dostał policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju, a docelowo grozi mu nawet 7,5 roku pozbawienia wolności.