Zalane ulice, przewrócone drzewa. Za nami burzowy weekend w powiecie
Miniony weekend dał się mocno we znaki strażakom oraz mieszkańcom powiatu. Wszystko to za sprawą burz i gwałtownych ulew, które poprzewracały drzewa i pozalewały ulice. Straż pożarna z regionu miała pełne ręce roboty, ale dzięki sprawnie przeprowadzonym działaniom sytuację udało się opanować.
Między 19 a 21 czerwca Państwowa Straż Pożarna na terenie powiatu toruńskiego brała udział łącznie w 81 zdarzeniach.
– Dotyczyły głównie pompowania wody z zalanych obiektów oraz przewalonych drzew – mówi mł. kpt. inż. Przemysław Baniecki, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. – Zdarzeń było dużo, ale nie było to nic, z czym strażacy nie mogliby sobie poradzić. Nie było potrzeby angażować większych środków, w większości przypadków wystarczył jeden lub dwa zastępy.
W działaniach brały też udział liczne zastępy lokalnych Ochotniczych Straży Pożarnych, które cały weekend postawione były na nogi. Szczególnie skutki ulew odczuć mogli mieszkańcy gmin Zławieś Wielka i Obrowo. Nieprzejezdne drogi, zalane posesje – taki był obraz końcówki ubiegłego tygodnia. W gminie Obrowo problemy pojawiły się w kilku miejscach, ale najbardziej widoczne były w miejscowości Silno, gdzie zalanych zostało kilka ulic, a na niektóre posesje wdarła się woda.
– Straty na pewno były. Niektórzy wylewali wodę z piwnic i garaży. Był duży napór wody, która nie miała gdzie odpłynąć. Spływała głównie na ulice, które na ogół są niżej niż domy, ale były przypadki, że woda wdzierała się do budynków – wyjaśnia Sławomir Lewandowski, inspektor ds. obrony cywilnej, zarządzania kryzysowego i p.poż. gminy Obrowo.
Szybko do akcji ruszyli strażacy, którzy z zaangażowaniem walczyli ze skutkami żywiołu. To głównie dzięki ich działaniom stosunkowo szybko udało się opanować sytuację, choć nie było łatwo.
– Po otrzymaniu informacji o zalanych posesjach i drogach strażacy udali się na miejsce i podjęli działania zmierzające do odprowadzenia wody z zalanego terenu poprzez odpompowanie. Utrudnieniem był zurbanizowany teren. Budynki utrudniały wylewanie wody, trzeba było użyć dużej ilości odcinków wężowych. Staraliśmy się jak najszybciej opanować sytuację. Monitorowaliśmy wszystko na bieżąco – dodaje Sławomir Lewandowski. – Nasze straże pożarne są wyposażone w dobry i wydajny sprzęt do pompowania wody. Szybka reakcja ograniczyła straty. Wszyscy pracowali na wysokich obrotach, trzeba pochwalić strażaków, którzy przy każdej akcji dają z siebie dużo. Byli szybcy, ale i skuteczni.
Na miejscu w niedzielę stawiła się sekretarz gminy Obrowo Mirosława Kłosińska. W poniedziałek stan dróg gminnych sprawdzał wójt gminy Andrzej Wieczyński. Zapowiadane kolejne silne opady wymagają szybkiej reakcji, dlatego już teraz zapowiadane są prace mające zabezpieczyć okolicę na przyszłość. Pojawić się mają m.in. odprowadzające wodę studzienki.
– Planowane są prace ziemne, które mają zabezpieczyć te tereny na przyszłość przed podobnymi sytuacjami. Gmina podejmuje duże działania, żeby teren był przygotowany na kolejne większe opady atmosferyczne – podkreśla Sławomir Lewandowski.
Kiedy w grę wchodzi walka z żywiołem, trudno przewidzieć jego niszczycielskie skutki. Dlatego szczególną jest rola strażaków, którzy stają na pierwszej linii frontu i nigdy nie zawodzą, czego dowodem jest sytuacja minionego weekendu.
Silni Silnianin
25 czerwca 2020 @ 09:44
Straz nie do konca dawala rade wypompowywac wode…..gdyby nie nasza lokalna szambiarka ktora bezplatnie pomagala mieszkancom straz waczyla by z woda o wiele dluzej….