Chcę realnie wpłynąć na lepsze jutro [ROZMOWA]
Gminę Zławieś Wielka czeka druga tura wyborów. O stanowisko wójta powalczy 21 kwietnia Marcin Swaczyna. Zarówno do pierwszej, jak i kolejnej tury wyborów idzie z konkretnym planem oraz propozycjami sposobów na poprawę jakości życia mieszkańców gminy Zławieś Wielka.
Przed panem druga tura wyborów. To bardzo gorący czas, duże emocje, oczekiwanie, ale i dodatkowe dni na kampanię.
Chciałbym bardzo podziękować w swoim imieniu oraz całego KWW Marcina Swaczyny Nowa Perspektywa za oddanie głosu 7 kwietnia na nas, nasz komitet, na mnie – i za to, że nasi wyborcy nam zaufali. Otrzymaliśmy olbrzymi mandat zaufania, za co jesteśmy wdzięczni. I liczę na powtórkę 21 kwietnia w drugiej turze głosowania na stanowisko wójta gminy Zławieś Wielka. Po wynikach widać, że wśród mieszkańców gminy jest potrzeba zmiany na włodarza z nową twarzą, nowym nazwiskiem, nową perspektywą. Ale przede wszystkim nowymi pomysłami, które mogą realnie wpłynąć na lepsze jutro. Nie boję się wyzwań, działania, realizacji, odpowiedzi na trudne pytania – dlatego chętnie podzielę się uwagami i propozycjami. Dobrą okazją byłaby debata z kontrkandydatem, a wiem, że społeczność lokalna oczekuje takiego spotkania, rozmowy, konfrontacji i dyskusji o problemach gminy i jak im zaradzić. Zapraszam, jestem gotowy.
Za decyzją o kandydowaniu na włodarza gminy zazwyczaj stoją argumenty, często krytyka obecnej sytuacji i chęć jej poprawy. Jak to było i jest w pana przypadku, skąd ten impuls?
W tym roku skończę 41 lat. W naszej gminie, w Czarnym Błocie mieszkam od dobrych paru lat. To wystarczający czas, żeby zobaczyć i przekonać się, jak tu się żyje i pracuje. I mimo że gmina Zławieś Wielka to naprawdę piękne, malownicze miejsce, to jednak widać wieloletnie zaniedbania. Zdecydowałem się kandydować na stanowisko wójta, ponieważ wiem, że przyszłość gminy Zławieś Wielka leży w rękach ludzi kompetentnych, energicznych, w sile wieku, którzy będą potrafili zagospodarować jej ogromny potencjał. Przede wszystkim potencjał leżący w samych mieszkańcach, ich doświadczeniu – z racji wieku czy życia tu od urodzenia. To duża wartość. Wierzę, że przy wspólnym zaangażowaniu stworzymy lepsze jutro, oparte na dynamicznym i jednocześnie zrównoważonym rozwoju oraz szacunku do wartości, jakie niesie wiejski charakter gminy.
Podkreśla pan rolę mieszkańców i mocno stawia na ich zdanie, dialog, współpracę. Jak ważne są te opinie?
Na pewno zamierzam poprawić dialog samorządu z mieszkańcami, którego do tej pory brakowało. Mam wrażenie, że Urząd Gminy nie orientował się w realnych oczekiwaniach mieszkańców, które przecież z biegiem lat się zmieniają. Albo nawet nie interesował się nimi. Najlepszym dowodem jest badanie potrzeb mieszkańców gminy Zławieś Wielka, które przeprowadziliśmy jako Stowarzyszenie Nowa Perspektywa dwukrotnie – w 2022 r. i teraz w 2024 r. Za każdym razem odpowiadały nam setki osób. Co ważne, ostatnie badanie pokazało, że problemy sprzed dwóch lat nie zostały rozwiązane. Jest też konieczność integracji ludności napływowej – począwszy od meldunku poprzez integrację społeczną, a na organizacjach pozarządowych kończąc.
Samorząd ma określony budżet. Jak go zasilać, żeby móc spełniać oczekiwania mieszkańców, ale też zarządzać tymi wydatkami stabilnie, pewną ręką?
Oczywiście, ale budżet gminy to nie jest jedyne źródło finansowania. To również wsparcie unijne, rządowe. I to nadal nie wszystko, co można wykorzystać. Naprawdę umiem skutecznie pozyskiwać fundusze i dobrze wiem, gdzie ich szukać, w jaki sposób pisać projekty. Ponadto część spraw można zrealizować w partnerstwie z sąsiednimi gminami, np. transport publiczny. Wcale nie trzeba działać w pojedynkę, bo nie o to chodzi. Dlatego stawiam na współpracę. To się opłaca i daje wymierne korzyści. Analizy pokazują, że jako gmina nie wykorzystujemy dostępnych możliwości. W wielu sprawach wójt i jego zastępca po prostu przespali nadarzające się okazje. Jeśli chodzi o środki unijne, to dwie pierwsze perspektywy finansowe były nastawione na realizację projektów infrastrukturalnych, twardych. Nowa nie daje już tak dużych możliwości w sferze budowlanej. Jej założenie jest takie, że środki mają być przeznaczane w dużej mierze na projekty miękkie realizowane w oparciu o istniejące już zaplecze. Ale sprawne poruszanie się po różnego rodzaju programach finansowych – unijnych, centralnych i lokalnych – powinno naprawić ten stan rzeczy.
Również z jakością prowadzonych inwestycji oraz ich rozliczeniem bywało różnie. A pilnych potrzeb jest wiele: naprawa i budowa bezpiecznej infrastruktury drogowej wraz z rozbudową sieci wodno-kanalizacyjnej, wsparcie procesów cyfryzacji i gazyfikacji gminy, poprawa usług społecznych, wsparcie przedsiębiorczości.
Czyli konkrety, z którymi szedł pan do wyborów i nadal je podtrzymuje? Drogi, ścieżki, przedszkola to karta przetargowa w wyborach, ale też faktyczne rzeczy do zrobienia i często najpilniejsze.
Na pewno chcemy poprawić jakość usług w zakresie naprawy i modernizacji dróg. Obecne podejście do tematu to po prostu marnotrawienie zasobów. Na drogi trzeba spojrzeć szerzej, wraz z instalacjami, które znajdują się pod powierzchnią i biegną wzdłuż pasa drogowego. Następne zagadnienie to rozwiązanie problemów wykluczenia komunikacyjnego gminy poprzez uruchomienie nowych linii autobusowych do Torunia i Bydgoszczy. Docelowo chcemy skomunikować całą gminę z miastami oraz zapewnić mieszkańcom możliwość dojazdu do Złejwsi Wielkiej, w której na co dzień mamy wiele spraw do załatwienia, np. w Urzędzie Gminy, na poczcie, w szkole czy w sklepie. Stworzenie Centrum Przesiadkowego w Złejwsi Wielkiej, do którego dowożeni będą mieszkańcy, to nie tylko potrzebna, ale i realna wizja.
Zamierzam zająć się też poprawą infrastruktury sportowej, rekreacyjnej i turystycznej. Rower, biegi, spacery czy nawet żegluga na Wiśle – to możliwości, jakie można realizować u nas w gminie. Oferta powinna być bogata i służyć zarówno mieszkańcom jak i gościom, którzy mogą pozytywnie wpłynąć na pobudzenie lokalnego biznesu.
Na terenie gminy jest tylko jedno przedszkole publiczne i nie ma żadnego żłobka. Teraz ma powstać dopiero pierwszy. Są przedszkola prywatne, ale ta baza zupełnie nie przystaje do realiów. Przy 15 tys. mieszkańców to zdecydowanie za mało. Konieczna okazuje się także rozbudowa szkół. Dużo osób dowozi swoje pociechy do placówek w miastach. Przy okazji to jest odpowiedź, dlaczego część mieszkańców gminy ma zameldowanie w Toruniu czy Bydgoszczy. Warto to zmienić.
Jaki jest plan na inne zadania, żeby gmina nie spełniała roli tylko sypialni? Jak przyciągnąć inwestorów?
Dobra baza do stworzenia szerokiego wachlarza usług dla mieszkańców i zachęta dla potencjalnych inwestorów to właśnie cyfryzacja gminy i zapewnienie odpowiedniej infrastruktury. Przy obecnych możliwościach technologicznych, ale też finansowych, powinno być to szybko zrealizowane. Z naszego badania wynika, że na terenie gminy jest ponad 1700 firm, ale to najczęściej jednoosobowa działalność. Dużych jest zaledwie kilka. Ponadto ludzie potrzebują nowych sklepów, całego sektora różnych usług – od fryzjera zaczynając, na służbie zdrowia kończąc.
Praca do wykonania jest ogromna, nie przeczę. Trzeba spojrzeć na gminę z perspektywy naczyń połączonych. Nasza gmina ma potencjał i są to rzeczy, na które chcę stawiać w przyszłości i to już tej najbliższej.