Adrian K. z Chełmży wychodzi z aresztu. To on miał stać za horrorem kobiety
Adrian K. wychodzi z aresztu. Trafił tam w połowie 2019 roku po tym, jak w pustostanie koło dworca kolejowego w Chełmży miał na kilkadziesiąt godzin uwięzić swoją byłą partnerkę, a następnie brutalnie pobić i wielokrotnie zgwałcić. Choć grozi mu nawet dożywocie, Sąd Okręgowy w Toruniu uchylił dla niego areszt. Informację podały Nowości.
Przetrzymywana w pustostanie kobieta zdołała uciec. Adrian K. po zatrzymaniu konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Po dwóch latach pobytu z aresztu wyjdzie. Może to oznaczać zmianę kwalifikacji czynu. W styczniu ubiegłego roku do sądu wpłynął akt oskarżenia. Adrianowi K. z Chełmży grozi 12 lub 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Charakter obrażeń wskazywał, że podejrzany działał z dużą siłą i agresywnością – informował wcześniej Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy prokuratury.