W Czernikowie pokazali, jak dawniej żegnano karnawał
Lokalne ludowe tradycje związane z okresem między Bożym Narodzeniem a końcem karnawału zaprezentowano w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Czernikowie.
Wydarzenie odbyło się 20 lutego, tuż przed Popielcem. Zorganizowało je Czernikowskie Stowarzyszenie „Czyż-Nie” we współpracy z Gminną Biblioteką Publiczną. W remizie zgromadziło się wielu mieszkańców, którzy chcieli poznać lub przypomnieć sobie dawne zwyczaje.
Wcześniej organizowaliśmy kolędowanie oraz korowód ostatkowy – wyjaśnia Dariusz Chrobak ze stowarzyszenia „Czyż-Nie”. – Pandemia koronawirusa, a w zeszłym roku także masowe zachorowania na grypę, spowodowały, że zrezygnowaliśmy z chodzenia po domach, odwiedzaliśmy tylko instytucje.
Tym razem zdecydowano się pokazać różne zwyczaje ludowe w ramach widowiska pod nazwą „Od Bożego Narodzenia do ostatków”. Przedstawiono m.in. chodzenie z kolędą, podkreślając, że może się ono odbywać nie tylko podczas samych świąt, ale także do 2 lutego, czyli święta Ofiarowania Pańskiego. Pokazano także szopki krakowskie, gdyż były obecne osoby pochodzące z Małopolski.
Podczas kolędy chodziło się też z turoniem – dodaje Chrobak. – To nawiązanie do praktyk związanych ze Słowiańszczyzną. Turoń symbolizuje szczęście. Podczas zapustów lata jak wściekły i zagląda paniom pod spódnicę. Potem pada. Ratowanie turonia polega m.in. na masowaniu, jednak ostatecznie turoń zostaje uratowany po oblaniu go gorzałką.
Na Kujawach były też popularne Herodalia. Z kolędnikami często idzie Śmierć i Diabeł. Zazwyczaj podczas nich wyciąga się gospodarza, by uczestniczył w tym wydarzeniu. Podczas widowiska wójt gminy Czernikowo, Tomasz Krasicki, odgrywał rolę Heroda. Wykonano symboliczne ścięcie.
Odbył się także „pogrzeb muzyki”. Ten zwyczaj wiąże się z końcem karnawału i początkiem okresu Wielkiego Postu. Dawniej niszczono instrumenty, teraz jednak poprzestano na odprowadzeniu w kondukcie pogrzebowym futerału na skrzypce, co ma symbolicznie oznaczać zakończenie czasu zabawy.