Kolejne problemy komunikacyjne w powiecie
Na początku miesiąca Arriva poinformowała, że od soboty 5 grudnia zawiesza kursy na trasie przez Małą Nieszawkę, Wielką Nieszawkę, Cierpice, Cierpiszewo i Kąkol. Powód? Tamtejsza Rada Gminy chciała zacząć współpracę z toruńskim MZK. Ostatecznie jednak władze porozumiały się z Arrivą i kursy zostały przywrócone. Teraz mieszkańcy naszego regionu muszą się zmagać z kolejnymi problemami komunikacyjnymi. W poniedziałek 14 grudnia nie wyjechały pociągi kursujące na trasie Chełmża – Bydgoszcz.
Zamiast pociągów jeżdżących na linii nr 209 miała kursować komunikacja zastępcza, która mimo zapowiedzi także nie została uruchomiona. Jedynym obecnie sposobem dla pasażerów na dotarcie za pomocą kolei z Chełmży do Bydgoszczy jest przesiadka w Toruniu. Kurs taki jest jednak około pół godziny dłuższy i droższy.
Początkowo pojawiały się informacje, że połączenia na trasie Chełmża – Bydgoszcz zostaną zlikwidowane na początku stycznia 2021 r. Jednak w opublikowanym przez PKP Polskie Linie Kolejowe nowym, obowiązującym od niedzieli 13 grudnia, rozkładzie jazdy tego połączenia nie ma.
Pociągi mają wrócić na tę trasę 18 stycznia, a więc wtedy, kiedy młodzież ma wrócić do szkół. Można przypuszczać, że jeżeli obostrzenia związane z zamknięciem szkół zostaną przedłużone, to podróżujących czeka także dłuższa przerwa od korzystania z pociągów na tej trasie.
Marszałek województwa Piotr Całbecki rezygnację z niektórych połączeń, a także ograniczenie ich częstotliwości tłumaczy ograniczonymi możliwościami finansowymi.
– Do ostatniej chwili liczyliśmy, że marszałek województwa zwiększy budżet i będziemy go dalej przekonywać, aby odmroził środki w ciągu kilku miesięcy. Jesteśmy gotowi, aby z powrotem uruchomić połączenia, które w ostatnich miesiącach pozwalały na dojazd do pracy, placówki służby zdrowia, w ciągu kilku miesięcy powinny również służyć do dojazdów na uczelnię, szkołę czy do rodziny – powiedział Artur Martyniuk, prezes zarządu Polregio cytowany w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej.
Do tej pory Urząd Marszałkowski dokładał obsługującej te połączenia Arrivie 13 zł do jednego kilometra. Teraz ta stawka mocno wzrosła i wynosi ponad 23 zł.
– Nasi partnerzy w tych negocjacjach, działający od wielu lat w naszym regionie przewoźnicy Polregio i Arriva, zaproponowali w tych negocjacjach znacznie wyższe stawki niż te objęte poprzednimi kontraktami wieloletnimi. Najwyższe, należy powiedzieć: drastyczne podwyżki zaproponowało Polregio – przedstawiciele tej spółki usiedli do stołu z żądaniem stawek dwukrotnie wyższych. Wszystko w sytuacji zmniejszonych, w związku z kryzysem ekonomicznym wywołanym pandemią, wpływów do wojewódzkiego budżetu. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, w której nie stać nas na opłacenie siatki połączeń w takim kształcie, w jakim funkcjonowała ona w ubiegłym roku – informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego.
Urząd Marszałkowski w Toruniu podpisał w sobotę 12 grudnia z Polregio roczną umowę o wartości 52,2 mln zł. Umowa dotyczy pokonania w ciągu roku przez pociągi Polregio 2,2 mln km. Ta liczba kilometrów jest o 1,3 mln km mniejsza od tej, która pokonywana była w poprzednich latach.
Mniejsza liczba kilometrów, jakie pokonywać będą przez ten rok pociągi w województwie kujawsko-pomorskim, spowodowana jest radykalnym ograniczeniem liczby połączeń. Polregio w swoim komunikacie poinformowało, że nasze województwo jest jedynym, które zdecydowało się na aż tak duże ograniczenie liczby połączeń. Całkowicie zrezygnowano z ruchu m.in. na linii Włocławek-Kutno.
– Wynegocjowane roczne umowy – 53,7 mln zł dla Polregio i 37,2 mln zł dla Arrivy za przejechanie przez należące do nich pociągi odpowiednio 2,2 mln i 1,5 mln km – nie są dla nas satysfakcjonujące. W grudniu na tory w Kujawsko-Pomorskiem wyjadą codziennie 254 pociągi, w dwóch pierwszych tygodniach stycznia 182 pociągi, a po 18 stycznia, kiedy planujemy odwieszenie linii do Czerska i do Chełmży, 198. Należy niestety przyjąć, że w obecnej sytuacji niektóre szczególnie rzadko uczęszczane przez pasażerów połączenia muszą zostać, przynajmniej na jakiś czas, zawieszone.