Radni gminy Chełmża poparli wójta. Jacek Czarnecki zostanie na stanowisku
Radni gminy Chełmża jednogłośnie opowiedzieli się po stronie wójta Jacka Czarneckiego w sprawie dotyczącej rzekomego naruszenia przez niego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Wójt tłumaczył, że działał w dobrej wierze, a w wyniku błędu formalnego, spółka której miał być prezesem nie została zawiązana.
Wójt gminy Chełmża Jacek Czarnecki w 2019 roku miał przez niespełna dwa miesiące miał pełnić funkcję wspólnika spółki Zielone Kuczwały, w tym przez nieco ponad miesiąc być prezesem zarządu. Miał tym samym naruszyć zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, której zgodnie z prawem nie można łączyć z funkcją wójta. Grozi za to wygaśnięcie mandatu.
Sprawa trafiła na biurko wojewody, który wezwał radę gminy Chełmża do zajęcia się sprawą. Stało się to podczas wczorajszej sesji, na której wójt musiał złożyć wyjaśnienia.
Na sesji przedstawiono opinię prawną, według której w trakcie zawiązywania spółki popełniony został błąd formalny przy oświadczeniu woli, dlatego w rzeczywistości nigdy nie doszło do zawiązania spółki Zielone Kuczwały. W efekcie, wójt nie mógł pełnić w niej żadnej funkcji, bo zgodnie z prawem, nigdy ona nie istniała.
– Skoro czynność była nieważna od początku i nie wywołała skutków prawnych, nie powstały przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta – brzmi fragment opinii.
Wójt tłumaczył, że spełnione zostały wszystkie warunki, by interpretować sprawę w ten sposób. Błąd miał polegać na tym, że składając oświadczenie woli sądził umowa ma charakter przedwstępny i do zawiązania spółki dojdzie dopiero w 2023 roku. Ponadto, spółka nie miała prowadzić działalności zarobkowej. Miała mieć na celu jedynie ustalenie możliwości budowy odnawialnych źródeł energii w Kuczwałach. Spółka miała doprowadzić do powstania farmy fotowoltaicznej, w której udziały mieli mieć mieszkańcy.
– Jeżeli ktoś oczekuje w tym wszystkim sensacji, to pewnie się rozczaruje – mówił wójt. – Za ten eksperyment płaciłem ze swoich pieniędzy. Nie narażałem gminy na koszty. Spółka nigdy tej farmy nie wybudowała i żadnych zarobków z tego nie miałem.
– Nie musiałem tego robić. Szukać kolejnej propozycji dla mieszkańców. Nie jestem jednak wójtem siedzącym i popijającym kawę. Lider powinien przedkładać nowe rozwiązania i propozycje. Jest to dużo trudniejsze niż czekanie na gotowe rozwiązania. Gdyby takowe były, pewnie łatwiej przeniósłbym je na teren gminy – dodawał Jacek Czarnecki. – Nie ma co żałować. Warto było zaryzykować, bo pomysł był dobry, więc dlaczego miał leżeć w szufladzie?
Po wystąpieniu wójta w sprawie wypowiadali się radni. Słychać było wiele głosów poparcia dla wójta.
– Nie ma w gminie osoby, która mogłaby go zastąpić – mówili radni.
Opinie potwierdziły się w głosowaniu nad wygaśnięciem mandatu wójta. Decyzja była jednogłośna – za odmową stwierdzenia wygaśnięcia mandatu zagłosowali wszyscy obecni na sesji radni. Uchwała zostanie teraz przekazana do wojewody, który podejmie dalsze decyzje.