W Kiełbasinie powstanie spalarnia opon? Wójt komentuje: mamy swoje obawy
Mieszkańcy gminy Chełmża protestują przeciwko budowie spalarni opon w Kiełbasinie. O możliwość jej powstania ma zabiegać prywatna firma. W ostatnich dniach mieszkańcy zmobilizowali się we wspólnym proteście, choć… sprawa zaczęła się już przed dwoma laty. Budowie spalarni są też niechętne władze gminy, dla których problemem jest brak przejrzystości w działaniach firmy.
Firma chce wybudować spalarnię na prywatnym terenie wykupionym od właściciela, który sam na terenie gminy nie mieszka, a jedynie posiada tu ziemię. Droga do tego wydaje się jednak jeszcze daleka, bo póki co nie udało się spełnić wymagań gminy. A sprawa toczy się już od dawna.
– Procedury trwają od dwóch lat. Wymagamy odpowiedniej dokumentacji, m.in. środowiskowej. Firma póki co nie kupiła nawet terenu, bo nie ma zielonego światła od gminy – mówi w rozmowie z nami wójt gminy Chełmża Jacek Czarnecki.
Poza brakiem odpowiedniej dokumentacji, problemem ma być też to, że firma jest bardzo enigmatyczna w działaniach.
– Mamy swoje obawy, bo całe to przedsięwzięcie jest mało czytelne. Nie wiemy do końca kto za tym stoi – dodaje Jacek Czarnecki. – Takie zakłady powinny powstawać, bo w lasach nierzadko możemy spotkać stare opony. Firmy z górnej półki potrafią to zrobić, by nie szkodzić za bardzo środowisku. W tym przypadku mamy wątpliwości, bo nie znamy do końca drugiej strony. Przez dwa lata nie zjawił się wiarygodny człowiek, żeby powiedzieć cokolwiek o spalarni, czy wykorzystywanej technologii, co budzi moje obawy. Póki co firma nie daje nam gwarancji jakości.
Wójt uspokaja, że na razie temat powstania spalarni jest mało realny – firma przez dwa lata nie spełniła wszystkich wymogów i raczej ich nie spełni. Tymczasem mieszkańcy protestować zaczęli dopiero ostatnio. W internecie powstała specjalna petycja, pod którą zbierane są podpisy przeciw budowie spalarni, pod którą podpisało się już blisko 900 osób.
– Procedury trwają od dwóch lat, więc może to budzić jakiś niepokój. Ja jednak od początku stanowiska nie zmieniłem. Nie popieram powstania spalarni, ale też jako wójt nie mogę nikomu niczego zakazać, jeśli działa zgodnie z przepisami. Cieszę się jednak, że mieszkańcy chcą wesprzeć nasze działania – dodaje wójt Jacek Czarneki.