Kolejne problemy ze składowiskami opon w gminie Unisław. Wójt reaguje
Niedawno informowaliśmy, że na składowisku w Raciniewie znów zaczęło przybywać opon. Gmina Unisław wezwała właściciela do ich uprzątnięcia. To jednak nie jedyne problemy włodarzy z odpadami. Nielegalne składowisko znajduje się także na terenie po byłej cukrowni w Unisławiu. „Niezrozumiałe jest dla mnie to, że Krajowa Spółka Cukrowa dopuściła do prowadzenia składowiska opon na swoim terenie bez stosownych zgód i pozwoleń”, podkreśla wójt Jakub Danielewicz.
Przypominamy, że na składowisku w Raciniewie opon zaczęło przybywać na początku kwietnia. Przed listopadem 2020 r., kiedy to składowisko spłonęło w wyniku podpalenia, gromadzenie opon na tym terenie było legalne. W chwili obecnej toczy się postępowanie sądowe w sprawie podpalenia – aresztowano już dwie osoby. Starostwo Powiatowe w Chełmnie wezwało firmę Ergum do uporządkowania pogorzeliska i utylizacji odpadów. Po tym, jak opon znów zaczęło przybywać – gmina również wydała decyzję o konieczności usunięcia nielegalnie składowanych opon, skierowaną do właścicieli gruntów. Wójt Jakub Danielewicz wyznaczył właścicielom nieruchomości 14-dniowy termin na usunięcie opon. Upłynie on 3 maja.
To jednak nie koniec problemów ze składowiskami opon. Kolejne, tym razem nielegalne, zlokalizowane jest na terenie po byłej cukrowni w Unisławiu przy ul. Żwirki i Wigury. Opony były tam bez zezwoleń zwożone do 23 maja 2020 r. Gmina już w ubiegłym roku o potencjalnym zagrożeniu alarmowała WIOŚ, Państwową Straż Pożarną i Krajową Spółkę Cukrową, do której należy teren. 9 kwietnia wójt Jakub Danielewicz wydał decyzję nakazującą usunięcie wszystkich opon składowanych niezgodnie z prawem na terenie byłej cukrowni. Jest ich ponad 4 tys. mkw.
– Wydałem decyzję o solidarnej odpowiedzialności KSC oraz Ergum, bowiem właściciel terenu musi być świadomy dbałości o stan swojej nieruchomości i brać odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za działalność osób trzecich, prowadzących do zanieczyszczenia ich nieruchomości – tłumaczy wójt Jakub Danielewicz. – W maju 2020 r. KSC mogła ukrócić proceder, jednak zdecydowała się na zwiększenie obszaru dzierżawy. Teraz oba wskazane w decyzji podmioty mają 90 dni od uprawomocnienia się decyzji na uprzątniecie terenu. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że KSC dopuściła do prowadzenia składowiska opon na swoim terenie bez stosownych zgód i pozwoleń, mając świadomość, jakie to może stwarzać zagrożenie. KSC dysponuje wyrokiem sądu z sierpnia ubiegłego roku dotyczącym opróżnienia i wydania terenu, mogłaby wyegzekwować wyrok za pośrednictwem komornika, ale do tej pory tego skutecznie nie zrobiła.
Czy KSC i firma Ergum zastosują się do wydanej decyzji? Do sprawy będziemy wracać.