Jak wójt Marek Nicewicz walczy z wolnymi mediami
Odpowiedź redaktora naczelnego „Poza Toruń” na oświadczenie wójta gminy Lubicz.
Ze zdziwieniem i niedowierzaniem przyjąłem oświadczenie wójta Marka Nicewicza zamieszczone na jego profilu w mediach społecznościowych, w którym oskarża redakcję „Poza Toruń” o sianie dezinformacji i fake-newsów. Wydawało mi się, że gmina Lubicz ma większe problemy, niż polemika z wolnymi mediami, ale wywołany do odpowiedzi spieszę z jej udzieleniem. Z przykrością też muszę stwierdzić, że to wójt Nicewicz delikatnie mówiąc mija się z prawdą, a stawiane przez niego zarzuty brzmią absurdalnie. Cóż, nie wszystkich powinno to dziwić, wszak wójt Nicewicz usłyszał już wyrok pierwszej instancji sądu Rzeczpospolitej, w którym został skazany za kłamanie z premedytacją.
Po pierwsze – wójt Marek Nicewicz na nagraniu posługując się określeniem „artykuł” nie raczył dodać, że nie chodzi o materiał informacyjny, a o wywiad z Januszem Wojciechowskim, prezesem Stowarzyszenia Lubicz Wspólna Sprawa. Krytyczne uwagi i spostrzeżenia – jak widać bolesne dla wójta Nicewicza – płyną zatem z ust naszego rozmówcy i nie mogą być traktowane jako stanowisko redakcji. Wolne media mają prawo do publikowania różnych opinii, także tych, które nie podobają się władzom, zarówno krajowym jak i samorządowym.
Po drugie – zarzucanie naszej redakcji, że skoro władze gminy Lubicz nie wykupują na naszych łamach ogłoszeń, to my mścimy się na gminie nie pisząc o jej sukcesach i wyłącznie gminę Lubicz krytykujemy, jest po prostu nieprawdą. Krytyczne wobec obecnych władz gminy teksty ukazywały się na naszych łamach także wtedy, kiedy nasze wydawnictwo miało podpisaną umowę o współpracy z Urzędem Gminy Lubicz. Co więcej, kierowany przez wójta Nicewicza urząd zwraca się do nas z pytaniami o wykup powierzchni reklamowej, tak jak robią to inne samorządy – od Urzędu Marszałkowskiego poczynając, na urzędach gmin kończąc. Nie jest bowiem tajemnicą, że media żyją ze sprzedaży powierzchni reklamowej, co jest zjawiskiem znanym nie tylko w Unii Europejskiej, ale i na całym świecie. Robimy tak my, robią tak inne toruńskie (i nie tylko) redakcje. Wójt Nicewicz doskonale o tym wie, ponieważ podpisywał takie umowy z innymi mediami. Stawianie zaś tezy, że kto płaci mediom, ten nie spotka się z krytyką z ich strony, świadczy wyłącznie o tym, że wójt Nicewicz postrzega współpracę biznesową jako przyczynę korupcji. To nie nasze standardy.
Po trzecie – nieprawdą jest, że piszemy o gminie Lubicz wyłącznie źle. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę na naszym portalu frazę „Lubicz”, aby przekonać się, że tylko w ciągu ostatnich tygodni pisaliśmy o udanej imprezie z okazji Dnia Kobiet, o przekazaniu sprzętu dla OSP w Gronowie, czy też o próbach rozwiązania problemu korków w Lubiczu. Co więcej, na zdjęciach załączonych do tekstów, bez trudu znaleźć można wójta Nicewicza, którego „gumkować” nie zamierzaliśmy.
Wreszcie po czwarte – dziękuję za promocję „Poza Toruń”. Nic tak dobrze nie wpływa na poczytność tytułu jak próby kneblowania wolnych mediów przez władze – czy to krajowe, czy samorządowe. Takie oświadczenia utwierdzają nas w przekonaniu, że robimy dobrą robotę. Wójtowi Nicewiczowi sugeruję zatem skupić się na realnych problemach gminy Lubicz, które obiecał rozwiązać. Szkoda marnować energię na spory z lokalnym medium, lepiej skupić się choćby na problemie zadłużenia ZUK, który wysysa z budżetu miliony złotych. Wszak w tym przypadku chodzi o pieniądze, które można wykorzystać tak, żeby media mogły wreszcie zacząć wójta Nicewicza chwalić.
Jeśli chcesz sprawdzić jak piszemy o gminie Lubicz, kliknij tutaj lub tutaj albo tutaj.
Mieszkaniec
22 marca 2023 @ 16:54
Ten manipulant Nicewicz powinien się już zwijać z tej gminy, ciągnie ją na samo dno a na samym końcu zwali całą winę na radnych, ZUK to największa pralnia pieniędzy jaka powstała w historii wszystkich samorządów, tam są już pakowane gruuuuuuube miliony.