OSP w Młyńcu: Pomagamy, ale nam nie bardzo chcą pomagać
Robią wszystko, żeby pomagać lokalnej społeczności. Ostatnio zaangażowali się w akcję charytatywną „Szlachetnej Paczki” i postanowili zostać darczyńcami. Podkreślają, że strażacy są nie tylko od gaszenia ognia. „My pomagamy, ale nam nie bardzo chcą pomagać”, mówi Wiesław Wrzesiński, prezes OSP Młyniec Pierwszy.
Druhowie z Młyńca Pierwszego zajmują się na co dzień zapewnianiem bezpieczeństwa mieszkańcom sołectwa, całej gminy i sąsiednich samorządów. Walka z pożarami, klęskami żywiołowymi i innymi zagrożeniami lokalnymi to ich chleb powszedni. Strażacy są wszędzie tam, gdzie potrzeba ich pomocy. Biorą udział w akcjach ratowniczych, współpracując z Państwową Strażą Pożarną, ale wspomagają także inne służby, m.in. policję przy wypadkach drogowych.
– Jesteśmy na każde zawycie syreny, czy to dzień, czy noc, w deszczu, wietrze czy w śniegu, jesteśmy zawsze w gotowości. Mieszkańcy mogą na nas liczyć w każdej sytuacji – podkreśla Anna Wrzesińska, druhna z OSP Młyniec Pierwszy.
Ich działaniem jest także pomaganie w rozwoju lokalnej społeczności. Strażacy z Młyńca czynnie angażują się poza tym w akcje charytatywne.
– Strażak to nie tylko ogień. Wyjazdy do pożarów to nie jedyne nasze zadanie. Pomoc można okazywać w różny sposób, a jeśli tylko ktoś potrzebuje naszego wsparcia, to zawsze je otrzyma. Na nas można liczyć – mówi druhna Anna. – Do tej pory chętnie włączaliśmy się w różne akcje charytatywne i pomocowe dla lokalnej społeczności, m.in. na Dzień Dziecka i mikołajki obdarowujemy najmłodszych podarunkami.
OSP z Młyńca po raz pierwszy przyłączyła się także do akcji „Szlachetna Paczka”, koordynowanej przez Szkołę Podstawową w Młyńcu Pierwszym.
– Ochotnicze Straże Pożarne dawniej zajmowały się tylko pożarami. Teraz pomoc można nieść także w charytatywny sposób, a straż jest przecież od tego, żeby pomagać. Włączenie w akcję „Szlachetnej Paczki” zainicjowali młodsi druhowie. Postanowiłem ich w tym wesprzeć. Widzę, że jest coraz większe zapotrzebowanie na takie działania – dodaje Wiesław Wrzesiński, prezes OSP Młyniec Pierwszy.
Opieką została objęta rodzina pani Lidii, matki samotnie wychowującej dwójkę dzieci, 15-letniego Leszka i 9-letniego Tomka. Rodzina utrzymuje się z kwoty 1800 zł miesięcznie, co po opłatach daje 330 zł miesięcznie na osobę. Priorytetem wśród potrzeb jest piętrowe łóżko, ponieważ w domu pani Lidii są na ten moment tylko dwa łóżka. Potrzeby obejmują także odkurzacz, ubrania, środki czystości, żywność, obuwie, materiały szkolne i pościel.
– Zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy wśród druhów z naszej OSP, a następnie dokonaliśmy zakupów niezbędnych artykułów, które później przekazaliśmy do Szkoły Podstawowej w Młyńcu Pierwszym na rzecz „Szlachetnej Paczki” – tłumaczy druhna Anna.
Sama OSP także potrzebuje wsparcia. Jednostka wymaga pilnego doposażenia, m.in. wymiany wysłużonego wozu na nowy.
– My pomagamy, ale naszej jednostce nie bardzo chcą pomagać. Niestety, po zmianie władzy wsparcie od gminy jest bardzo nikłe – mówi Wiesław Wrzesiński.
Strażacy z Młyńca, pomimo problemów z wyposażeniem, zamierzają jednak dalej angażować się w akcje charytatywne. Chcą pokazać, że warto na nich stawiać.