Trwa poszukiwanie potomków Bojanowskich ze Złotorii
Dwa lata temu wiceprzewodniczący Rady Gminy Lubicz Zbigniew Szczepański, w trakcie remontu swojego domu, znalazł 30 listów z czasów II wojny światowej. Niestety, do tej pory nie udało się jeszcze odszukać potomków Ryszarda i Heleny Bojanowskich. Radny postanowił sięgnąć po ostatnie narzędzie, by zintensyfikować poszukiwania – media społecznościowe.
Przypominamy, że o historii znalezienia listów z lat 1942-1944, pisanych z frontu przez Ryszarda Bojanowskiego do swojej żony, pisaliśmy dwa lata temu. Listy zostały znalezione na poddaszu w trakcie remontowania domu. Rodzina Bojanowskich prowadziła w nim przed wojną sklep bławatny. Większość listów została napisana po niemiecku, a trzy z nich po polsku.
Radny Zbigniew Szczepański nie chce na ten moment upubliczniać treści listów – ma nadzieję, że uda się odnaleźć potomków Bojanowskich i to oni zdecydują, co dalej zrobić ze znaleziskiem. Poszukiwania przerwała pandemia, ale teraz radny postanowił je wznowić. Skorzystał z mediów społecznościowych.
– Proszę o pomoc w odnalezieniu potomków państwa Bojanowskich. Będę wdzięczny za wszelkie kontakty – pisał Zbigniew Szczepański na jeden z grup społecznościowych.
Post uzyskał już kilkaset udostępnień, niestety na ten moment nie udało się jeszcze dotrzeć do nikogo z rodziny Ryszarda i Heleny Bojanowskich. Do sprawy będziemy wracać. Wszyscy, którzy mają jakieś informacje na temat ich domu przy ul. Warszawskiej 4 w Złotorii lub ich samych proszeni są o kontakt z wiceprzewodniczącym Rady Gminy Lubicz Zbigniewem Szczepańskim.