Trzęsienie ziemi w lubickim ZUK. Gdy gminna spółka tonęła w długach, prezes zarabiał krocie
Grzegorz Karpiński stracił stanowisko prezesa Zakładu Usług Komunalnych w Lubiczu. Wszystko przez złą sytuację finansową spółki, spowodowaną m.in. błędami w zarządzaniu. O ogromnym wynagrodzeniu prezesa Karpińskiego informowaliśmy w „Poza Toruń” już przed rokiem. Choć o jego odwołaniu wójt Marek Nicewicz poinformował jeszcze w sierpniu, to wciąż nie wyjaśnił, jaka jest skala zadłużenia i kiedy zorientował się, że spółkę trzeba ratować.
To była historia jak z bajki. Kiedy w 2020 r. na bazie Lubickich Wodociągów powoływano do życia Zakład Usług Komunalnych w Lubiczu, wójt Marek Nicewicz zapowiadał oszczędności, lepsze zarządzanie i większą efektywność pracy.
– Ta zmiana była potrzebna już od dawna i cieszę się, że w zakresie usług komunalnych wprowadzamy nową jakość – szumnie ogłaszał we wrześniu 2019 r., tuż po tym, jak Rada Gminy dała zielone światło dla utworzenia ZUK-u.
Mieszkańcy mieli powody, by sądzić, że jest to nowe rozdanie, jeśli chodzi o świadczenie usług komunalnych na terenie gminy. Że nowa spółka swoje zadania będzie spełniać wzorowo i będzie przy tym odpowiedzialna, jeśli chodzi o finanse. Tym bardziej że na jej czele stawał człowiek z doświadczeniem – Grzegorz Karpiński, dotychczasowy prezes Lubickich Wodociągów, który płynnie przeskoczył do nowego – starego gabinetu przy ul. Toruńskiej.
Prezes ZUK odwołany
Sielanka trwała przez nieco ponad dwa i pół roku. Bajka skończyła się niedawno, ostatniego dnia sierpnia. Wtedy wójt Marek Nicewicz na swoim oficjalnym profilu na Facebooku poinformował o odwołaniu Grzegorza Karpińskiego z funkcji prezesa ZUK-u. Decyzję wójt podjął osobiście, a tłumaczył ją… pogarszającą się sytuacją finansową spółki, wynikającą z jednej strony z czynników niezależnych, a z drugiej z błędów w zarządzaniu.
– Obecnie trwają prace nad programem naprawczym, którego celem jest poprawa kondycji finansowej spółki oraz jej wiarygodności biznesowej. Utworzenie ZUK-u było moim priorytetem i pomimo obecnych trudności podtrzymuję, że był to krok w dobrą stronę. Niestety w obliczu twardych faktów, jakimi są wyniki finansowe spółki, a przede wszystkim poziom jej zadłużenia, należało zareagować w sposób zdecydowany i dlatego zostały podjęte wyżej wymienione działania – przekazał wójt gminy Lubicz.
Ile i za co?
Zeszły rok ZUK w Lubiczu zamknął ze stratą na poziomie niemal 1 mln zł. Spółka odpowiedzialna jest m.in. za utrzymanie gminnych dróg i chodników, gospodarkę ściekową, utrzymanie czystości i porządku na ulicach, wywóz odpadów czy funkcjonowanie PSZOK-u. Na świadczenie usług o charakterze użyteczności publicznej ZUK w 2022 r. otrzymał 7,2 mln zł. Kwotę tę znajdziemy w obowiązującej obecnie umowie zawartej między gminą a ZUK-iem. Do tego gmina każdego roku przekazuje na rachunek ZUK-u dopłatę dla odbiorców wody i usług kanalizacyjnych. W 2021 r. było to łącznie około 1,8 mln zł – to wynika z kolei ze sprawozdania z działalności zarządu za ubiegły rok. To, co najciekawsze, to fakt, że nie są to jedyne pieniądze, jakie trafiają z budżetu gminy do ZUK-u. W Biuletynie Informacji Publicznej znajdziemy bowiem cały szereg zadań zleconych spółce z wolnej ręki, czyli w trybie bezprzetargowym. Nikt inny nie mógł więc ubiegać się o ich realizację i nie mogło być żadnych konkurencyjnych ofert.
I tak, jeszcze w marcu gmina podpisała z ZUK-iem opiewającą na kwotę 550 tys. zł umowę na rozbudowę ul. Władysława Łokietka oraz części ul. Króla Ludwika w Złotorii. W maju na pierwszy etap budowy magistrali wody pod dnem Drwęcy. Koszt? Ponad 2 mln zł. I wreszcie w lipcu, niecałe 2 miesiące przed odwołaniem Grzegorza Karpińskiego, na przebudowę ul. Kazimierza Wielkiego i ul. Jagiellonów w Złotorii za 385 tys. zł. Wszystko bez przetargu. A jest to tylko część tego, co gmina zlecała ZUK-owi z wolnej ręki. Podobnych przykładów jest więcej. We wspomnianym wcześniej sprawozdaniu z działalności zarządu spółki znajdziemy informację, że w 2021 r. ZUK podpisał z gminą umowy inwestycyjne o wartości ponad 14 mln zł.
Ile zarobił prezes lubickiego ZUK?
Inną sprawą są zarobki Grzegorza Karpińskiego jako prezesa ZUK-u. Te znamy z jego oświadczeń majątkowych. I informowaliśmy o nich już w lipcu ubiegłego roku. Już wtedy sygnalizowaliśmy, że prezes lubickiego ZUK-u zarabia bajońskie sumy. Znacznie większe niż prezesi podobnych spółek w innych gminach. Ba, Grzegorz Karpiński zarabiał tyle, co sam prezydent Andrzej Duda. W oświadczeniu majątkowym za 2020 r. wpisał kwotę 235 tys. zł. Teraz znamy już jego oświadczenie majątkowe za 2021 r. I tu robi się jeszcze ciekawiej. Pod koniec kwietnia prezes Karpiński zadeklarował, że w 2021 r. zarobił w ZUK-u 181 tys. zł. Natomiast już na początku czerwca złożył korektę swojego oświadczenia. Tam wskazał już kwotę… 277 tys. zł, a więc nieporównywalnie wyższą. Tyle mówią oświadczenia majątkowe. Inaczej sprawa wygląda, jeśli sprawdzimy dane widniejące w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z nich dowiadujemy się, że wynagrodzenia wypłacane organowi zarządzającemu sięgnęły 505 tys. zł. W przypadku lubickiego ZUK-u organem zarządzającym jest jednoosobowo Grzegorz Karpiński.
Burza na Radzie Gminy
2 września odbyła się sesja Rady Gminy Lubicz, podczas której kwestia ZUK-u pojawiała się w interpelacjach radnych. Głos na posiedzeniu zabrała także była przewodnicząca Rady Gminy Lubicz Hanna Anzel, która zadała wójtowi Markowi Nicewiczowi łącznie 12 pytań dotyczących sytuacji w ZUK-u. Wśród nich znalazły się pytania o zadłużenie spółki, kwotę, jaką w skali roku otrzymuje ZUK z budżetu gminy i jakie działania podjął wójt, by zapobiec pogarszaniu się jego sytuacji finansowej.
– Czy skierował pan wójt doniesienie do prokuratury względem osób winnych zadłużenia spółek gminnych? – pytała podczas sesji Rady Gminy była jej przewodnicząca, Hanna Anzel. – Od kiedy miał pan wójt wiedzę o problemach finansowych spółki ZUK oraz Senikalu, od kiedy miał pan wiedzę, że spółki nie wywiązują się ze swoich zobowiązań wobec swoich kontrahentów?
Była przewodnicząca Rady Gminy domagała się też informacji na temat zapowiedzianego przez wójta programu naprawczego. Wójt zapowiedział, że na pytania odpowie w ustawowym terminie, wynoszącym 14 dni. O treści jego odpowiedzi poinformujemy niezwłocznie.
Nie była to najszczęśliwsza sesja dla wójta Nicewicza. Grupa radnych gminy złożyła wniosek o wprowadzenie zmian w uchwale budżetowej gminy, polegających na odebraniu wójtowi części kompetencji. Wójt miałby stracić m.in. upoważnienie do zaciągania kredytów i pożyczek oraz emisji papierów wartościowych na pokrycie przejściowego deficytu budżetu. Wójt nie będzie mógł dokonywać zmian w budżecie w formie zarządzenia. Pod wnioskiem podpisało się dziewięciu na piętnastu radnych. To oczywiste pokłosie tego, co stało się w ZUK-u – spółce, która w tej bajce okazała się czarnym charakterem.
frugo
16 września 2022 @ 12:57
w tej gminie jak widać przekręty są na porządku dziennym ,Pani Anzel też nie jest święta ,o ile pamiętam była zamieszana o przyjęcie łapówki podczas budowy kanalizacji ,co do radnych to są marionetki które tańczą jak im się zagra
Aleksandra
9 września 2022 @ 22:25
Razem chłopcy jeździli na wakacje, razem pili wódkę. Brawo Nicewicz!!! Przypomnij nam swoje hasła wyborcze…
RobinHood
9 września 2022 @ 21:20
Odezwała się była gminna koleżanka z lepkimi rączkami – Hanna A. zatrzymana w przeszłości przez prokuraturę, robiąca wały razem ze swoim mężem, byłym pracownikiem Urzędu Gminy. Do zrzygania z tymi nowymi-starymi wałkarzami. Co jeden to lepszy.
Tomasz
13 września 2022 @ 12:49
Panie Jarku, ja wiem, że najlepiej jest oczernić kogoś, kto ma odwagę krytykować jedyną słuszną władzę. Ale może powinniście wyciągnąć wnioski? Za czasów „starych-nowych wałkarzy” się działo – budowano, otwierano, organizowano. Wy tylko przepuściliście całkiem pokaźną gminną sumkę. Jak mi Pan chce odpisać z jakiegoś fake konta to mam serdeczną prośbę – wymyśli Pan jakiś fajny nick, wiem, że dużo ma Pan tych fakeowych kont i można się pogubić już komu z jakiego się odpisuje etc. Ale liczę na Pana kreatywność
frugo
16 września 2022 @ 13:04
za komuny też się działo ,budowano ,otwierano a władza się pasła , to że coś się robi nie usprawiedliwia łapówkarstwa ,przekrętów czy rolowania ludzi poprzez kolesiostwo
frugo
16 września 2022 @ 13:16
nie dosyć że lepkie łapki to jeszcze chciała zostać Wójtem ,wtedy by się działo
Zdzichu
9 września 2022 @ 11:27
Ciekawe ile Pan prezes zarobił w Senikalu?? Bo o tym nie ma mowy w artykule…
Jankowiak
9 września 2022 @ 11:08
Czy nie można tego było napisać prościej – w spółce gminnej marnowano pieniądze podatników, wójt o wszystkim wiedział, a teraz głupiego udaje. I zwala wszystko na koleżkę, którego wychwalał.