Mały Wojownik po operacji. „Wyniki napawają nadzieją”
Niedawno informowaliśmy, że Mateusz Oźmina z Przysieka w dalszym ciągu zmaga się z powikłaniami po ciężkiej chorobie. Lekarze z Ohio robią, co mogą, aby ratować zdrowie chłopca. Konieczne było przeprowadzenie interwencji chirurgicznej na jelicie, obarczonej bardzo dużym ryzykiem.
Pod koniec stycznia Mały Wojownik po raz kolejny trafił na OIOM. 29 stycznia został poddany operacji na jelicie, która była jedyną szansą na zwalczenie powikłań po ciężkiej chorobie. Decyzja nie była łatwa, bo każda ingerencja w tak osłabiony organizm niesie za sobą znaczne ryzyko.
– On walczy i się nie poddaje. Ma siłę, którą zadziwia wszystkich. Swoją postawą zjednał sobie całą rzeszę pielęgniarek i lekarzy, którzy mu kibicują i służą pomocą – zapewniała Agnieszka Oźmina, mama chłopca, prosząc o modlitwy za syna.
Na szczęście, operację udało się wykonać bez komplikacji, a Mateuszek został rozintubowany, czyli odłączony od respiratora.
– Mati czuje się lepiej. Nadal ma wsparcie w oddychaniu, ale na niskim poziomie dodatkowego tlenu. Wyniki napawają nadzieją. Walczymy z sodami, które u niego szaleją, gdy płyny podawane są tylko dożylnie, no i z ciśnieniem. Lekarze pięknie panują nad bólem. Mati dużo odpoczywa i bardzo dziękuje za wszystko co dla niego zrobiliście na grupie licytacyjnej i nie tylko – informowała kilka dni temu mama chłopca.
Przypominamy, że dla Mateusza w dalszym ciągu można przekazywać 1 proc. podatku.