Mateusz Oźmina nabiera sił. „Jest z nami i cieszy się tym co ma”
Mały Wojownik czuje się już coraz lepiej. Nadchodzący czas będzie wypełniony wizytami kontrolnymi u lekarzy specjalistów i, prawdopodobnie, kilkudniową wizytą na oddziale endokrynologii. „Mamy nadzieję, że już żadne trudności zdrowotne Naszego Wojownika nigdy więcej nie dosięgną, a wyniki zawsze będą zadawalające”, podkreśla mama chłopca.
12-letni Mateusz Oźmina z Przysieka pod Toruniem już drugi miesiąc dochodzi do siebie w domu rodzinnym po przebytym leczeniu w klinice w Ohio. Udało mu się wygrać z guzem mózgu i licznymi powikłaniami pooperacyjnymi. Teraz Mały Wojownik, otoczony opieką kochającej rodziny, powoli wraca do pełni sił.
– Mamy nadzieję, że nasze pobyty w Centrum Zdrowia Dziecka będą już zawsze tylko krótką wizytą sprawdzającą i już żadne trudności zdrowotne Naszego Wojownika nigdy więcej nie dosięgną, a wyniki zawsze będą zadawalające. W najbliższym czasie czeka nas jeszcze pewnie kilkudniowa wizyta na oddziale endokrynologii, a potem zobaczymy…. Specjalistów do odwiedzenia jest sporo i poszukujemy wiadomo tych najlepszych, póki co – nefrologa, pulmunologa, audiologa – opisuje Agnieszka Oźmina, mama chłopca.
Mateusz cały czas także trenuje, aby wrócić do pełnej sprawności fizycznej, w czym pomaga mu rehabilitacja.
– Oczywiście nie byłoby to możliwe bez Waszej pomocy i Waszych wielkich cudownych serc. Dzięki Wam Mati miał okazję leczyć się u najlepszych lekarzy i w najlepszym miejscu dla niego. Dzięki temu jest z nami i cieszy się tym co ma. Dlatego warto pomagać i wierzyć do końca, że się uda – podsumowuje mama Mateusza.