Policjanci uratowali chorego chłopca w Chełmży
We wtorek w pobliżu chełmżyńskiej plaży doszło do niebezpiecznej sytuacji. Policjanci zauważyli nieprzytomnego chłopca, od którego czuć było woń alkoholu i u którego nie było widać żadnych zewnętrznych urazów. Szybko wezwano pogotowie, które stwierdziło, że 16-latek cierpi na schorzenie zagrażające jego życiu i zdrowiu.
Około 10:15 patrol prewencyjny policji zauważył osobę leżącą obok ławki. Okazało się, że to nieprzytomny chłopiec, od którego czuć było woń alkoholu i u którego nie było widać żadnych urazów. Policjanci zaczęli sprawdzać jego funkcje życiowe i próbowali go cucić. Podczas sprawdzania urazowego i układania w pozycji bezpiecznej dostrzegli u chłopca pompę do podawania insuliny. Stało się jasne, że dziecko cierpi na schorzenie, które może bezpośrednio zagrażać jego życiu i zdrowiu.
Wezwano pogotowie. W międzyczasie policjantom udało się nawiązać kontakt słowny z chłopcem. Ustalono, że ma 16 lat i jest mieszkańcem jednej z miejscowości leżących pod Chełmżą. Nastolatek miał przy sobie urządzenie do badania poziomu insuliny. Po przyjeździe pogotowia i wstępnej ocenie stanu zdrowia nastolatka medycy orzekli, że chłopiec natychmiast musi trafić do szpitala. Dzisiaj wiadomo, że po dwóch dniach pobytu w nim mógł powrócić do domu. Ze względu na młodociany wiek o całej sytuacji zostali powiadomieni rodzice chłopca oraz sąd.