Nikt nie zakłada, że koronawirus może trwać przez dekadę [WYWIAD]
O migracjach, meldunku i nowej perspektywie finansowej UE z dr. hab. Wojciechem Knieciem, prof. UMK, rozmawiał Michał Zieliński.
Od kilku lat można było zauważyć trend polegający na przeprowadzaniu się coraz większej liczby osób z miasta na wieś. Czy coś się na tej płaszczyźnie zmieniło?
Ten trend dalej trwa, jednak mówimy o przedmieściach. Na obszarach wiejskich mamy do czynienia z dwoma trendami jednocześnie: migracja z miasta na przedmieścia i wyludnianie się tych wsi peryferyjnych, oddalonych od centrum miast. Jednak, gdy te dwa procesy ze sobą zestawimy, saldo migracji jest korzystne dla wsi.
Jaki ma na to wpływ epidemia koronawirusa?
Epidemia koronawirusa uzmysłowiła ludziom wartość zdrowia i zamieszkiwania w środowisku, które nie generuje problemów zdrowotnych. W miastach obserwujemy ogromny „boom” na działki rekreacyjne, które są substytutem zamieszkiwania na przedmieściach. Moim zdaniem nie widać tego, aby pandemia w jakiś gwałtowny sposób przyspieszyła proces przenoszenia się z miasta na wieś. To są poważne decyzje życiowe, a na razie nikt nie zakłada, że COVID może trwać przez dekadę czy pokolenie.
Skoro tendencja przeprowadzania się na wieś wciąż jest rosnąca, to dlaczego cena domu pod miastem jest niższa niż cena mieszkania w mieście?
Ceny domów na przedmieściach są stabilne. Natomiast ceny mieszkań, na przykład w Toruniu, który jest niewielkim miastem, w ciągu ostatnich 15 lat wzrosły o około 60 proc. To jest ogromny wzrost cen. W tej chwili w cenie 50-metrowego mieszkania w dobrej lokalizacji w Toruniu można kupić ładny, mało używany dom, o znacznie większej powierzchni.
W opinii publicznej utarło się rozumowanie, że wsie zamieszkują osoby starsze.
Obecnie mamy do czynienia z reemigracją. Osoby starsze przenoszą się z powrotem do miasta.
Co na to wpływa?
Przede wszystkim to, że bardzo trudno jest utrzymać dom, który się wybudowało na przedmieściach, w sytuacji, kiedy dzieci się już wyprowadziły. Ludzie się starzeją, potrzebują bliskości ośrodka zdrowia, szpitala, lekarza i przede wszystkim wygody. Nie radzą sobie z utrzymaniem domu, w związku z czym przenoszą się z powrotem do miasta. W dużych miastach powstają nawet osiedla, które są dedykowane seniorom.
Coraz częściej jednak można zauważyć, że domy na wsi budują lub kupują młode małżeństwa. Czym jest to spowodowane?
Tradycyjna polska wieś to jest wieś ludzi starych. Domy na przedmieściach jednak zawsze kupowały osoby w sile wieku, a nie te, które przeszły już na emeryturę. Duże znaczenie mają tutaj zdolności kredytowe. Chodzi tu też o troskę o dzieci. Przedmieścia oferują całkiem dobrą jakość życia. Jeśli spojrzymy na przedmieścia Torunia, to jest na nich ciekawa infrastruktura, która sprzyja temu, by je zamieszkiwać. Dobre szkoły, dobry dojazd do Torunia, infrastruktura sprzyjająca uprawianiu sportu, rekreacji, hale, boiska, place zabaw. To wszystko przyciąga młodych ludzi i jest dla nich bardzo atrakcyjne.
W poprzednich latach duża część osób po przeprowadzce nie przemeldowała się, ponieważ nie wiedziała, że ich PIT w dużej części wraca do gminy, w której są zameldowane. Czy świadomość tego faktu jest teraz większa?
Faktycznie ta świadomość była bardzo niewielka. Straty dla gmin z tytułu braku udziału w podatku PIT były ogromne. Teraz ta świadomość trochę rośnie ze względu na akcje informacyjne i różnego rodzaju konkursy, które prowadzą gminy. Jeśli chcesz, żeby gmina, w której mieszkasz, się rozwijała, niech twoje pieniądze przyjdą za tobą. Ta świadomość jednak wciąż jest niewielka.
Niektóre samorządy organizują loterie podatkowe z naprawdę wartościowymi nagrodami. Czy pozyskanie kilku dodatkowych podatników w gminie jest aż tak wartościowe?
Proszę pamiętać, jak duży udział ma gmina zwłaszcza w podatku PIT. Pomyślmy o tym, ile podatku płacimy co rok. Weźmy też pod uwagę fakt, że na przedmieściach raczej nie mieszkają ludzie ubodzy, ale jest to klasa średnia i wyższa. To są osoby, które płacą wysokie podatki. Stawka jest bardzo wysoka. To są miliony złotych, które co roku nie spływają do gminy.
Jesteśmy na etapie przejścia z jednej perspektywy finansowej UE w drugą. Co to znaczy dla gmin podmiejskich?
Przede wszystkim możliwość uporania się z problemami, które do tej pory nie zostały na przedmieściach rozwiązane. Perspektywa UE, która nadchodzi, ma szczególne znaczenie dla ochrony klimatu, ochrony powietrza. Jednym z wciąż najważniejszych problemów występujących na przedmieściach jest bardzo zła jakość powietrza, która negatywnie wpływa na zdrowie i samopoczucie. To szansa dla gmin, aby przeprowadzić duże programy proekologiczne. Oprócz tego to szansa na to, aby nadrobić braki infrastrukturalne. Trzecia rzecz to szansa na organizację programów integrujących ludność napływową z ludnością natywną.