„Chcę przede wszystkim, żeby nasza gmina piękniała życzliwością”
– Gdyby ludzie byli bardziej życzliwi, wyrozumiali, serdeczni byłoby między nami znacznie mniej konfliktów. Doprowadzamy do gminy wodę, budujemy nowe drogi, nasze szkoły pięknieją. Ale chcę przede wszystkim, żeby nasza gmina piękniała życzliwością – mówi wójt gminy Obrowo Andrzej Wieczyński w rozmowie z Robertem Kamińskim.
Wybory za nami. Opadły emocje i niepewności. Czas na realizację przedwyborczych obietnic. Mówił pan, że będzie trzymał się wyznaczonego w poprzednich kadencjach kursu kontynuacji prężnego rozwoju gminy.
Dokładnie. Zamierzamy kontynuować rozpoczęte inwestycje oraz wdrażać całkiem nowe. Te, które zaczęliśmy będziemy konsekwentnie zamykać, stale myśląc o następnych.
Jakie są plany na rok bieżący?
Kontynuacja budowy sieci kanalizacyjnej części południowej gminy. Pierwszy etap jest już rozpoczęty. To jednak inwestycja na pięć, sześć lat. Na pewno na co najmniej całą kadencję. Inwestycja ogromna, w której wszystko zależeć będzie od finansów. Druga sprawa to rozbudowa szkoły w Brzozówce. Trzecia: opracowanie dokumentacji na kilka dróg na terenie gminy, które mają szansę na wysoką punktację i środki zewnętrzne. To skomplikowane procedury, do których musimy starannie się przygotować.
Na czym polegają?
W tych punktacjach chodzi o to, czy dana droga łączy się z drogą krajową, wojewódzką lub powiatową. Jeśli droga spełnia odpowiednie kryteria, można ubiegać się o środki zewnętrzne.
Jakie drogi ma pan na myśli?
Droga w Kawęczynie łącząca się z drogą krajową i wojewódzką. Droga w Głogowie, która ma zostać poszerzona. Droga w Szembekowie, mająca połączenie z drogą powiatową oraz z gminą Lubicz. I ostatnia: droga oświatowa w Zębowcu (od drogi krajowej do drogi wojewódzkiej). To są te cztery najważniejsze na dziś drogi, które mają szansę na środki zewnętrzne.
A co z mniejszymi drogami, których przecież w gminie nie brakuje?
Te są finansowane z naszego budżetu. Mamy środki własne na utwardzanie i zalewanie dróg asfaltem. W roku ubiegłym udało się zrobić ich bardzo dużo: prawie 29 km. Dodajmy, że 27 km dróg przygotowano pod asfalt. Ogólnie rzecz biorąc w poprzedniej kadencji kładliśmy duży nacisk na drogi. Obecna nie będzie się pod tym względem wiele różnić.
Czy jeśli chodzi o oświatę, to na ten rok przewidziany jest tylko remont szkoły w Brzozówce?
Planujemy również termomodernizację szkoły w Obrowie z nowym ekologicznym źródłem ogrzewania. To będzie ogromna inwestycja rzędu ok. 2,5 mln zł.
To te najważniejsze, najbardziej kosztowne inwestycje. A jakie są plany odnośnie inwestycji mniejszych?
Będziemy kontynuować budowę placów zabaw i siłowni napowietrznych. W obecnej kadencji będziemy się starali, żeby w każdej miejscowości powstały takie siłownie. Dokończenia wymaga również budowa świetlicy w Obrowie. W tym roku otrzymamy środki na jej wyposażenie. Będą się mogli tam spotykać seniorzy oraz grupa AA. Wyposażona zostanie również sala, na której dobywają się obrady sesji rady gminy. Zakupimy sprzęt TV, meble oraz całe niezbędne oprzyrządowanie do profesjonalnej działalności rady gminy: będzie sprzęt do głosowania oraz kamery do rejestracji przebiegu sesji.
Kiedy zaczynał pan swoją przygodę z „wójtowaniem” budżet gminy wynosił 11 mln. Teraz jest to ponad 70 mln. Jak się osiąga taki sukces? Taką dynamikę wzrostu?
Wiele zależy od odwagi. Bywały decyzje, które podejmowałem ryzykując. Czułem jednak, że idę w dobrym kierunku. I to się potwierdzało. Intuicja podpowiadała mi na przykład, żeby ubiegać się o pożyczki z funduszu ochrony środowiska na budowę kanalizacji. Później okazało się, że ponad 30 proc. z nich zostało nam umorzone. Czasem trzeba zaryzykować. Oczywiście nie wiadomo, czy się uda. Jeśli jednak cel jest dobry, to z pewnością ryzyko podjąć warto.
Zatem dobry wójt, to wójt lubiący ryzyko?
Dobry wójt, to konsekwentny wójt. Ryzyko należy podejmować tylko wtedy, kiedy trzeba. W długim dystansie liczy się przede wszystkim konsekwencja.
Na czym konkretnie ta konsekwencja polega?
Od czterech kadencji konsekwentnie realizuję politykę rozwoju mojej małej ojczyzny. Udało nam się wykonać szereg szalenie ważnych przedsięwzięć: od infrastruktury wodnej i kanalizacyjnej, przez drogową aż po oświatową. Powstają w gminie Obrowo coraz to nowe bazy sportowe i kulturalne. Inwestycje te prowadzone są w sposób bardzo metodyczny. Staramy się niczego nie zostawiać przypadkowi. I to z biegiem czasu musi owocować.
Z jakich osiągnięć jest pan jak dotąd najbardziej zadowolony?
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że najważniejsza dla rozwoju gminy jest budowa sieci kanalizacyjnej. Nie jest to inwestycja, którą można pokazywać w telewizji i chełpić się nią przed kamerami, bo jest mało efektowna, a do tego niewidoczna: to po prostu rury biegnące pod ziemią. A jednak to właśnie sieć kanalizacyjno-ściekowa stanowi fundament dalszego funkcjonowania i rozwoju gminy, i to na wiele następnych lat. Dzięki temu w gminie Obrowo osiedla się coraz więcej nowych mieszkańców.
Jednak z drugiej strony mnóstwo serca wkłada pan w inwestycje oświatowe.
To prawda. Aby gmina była atrakcyjna, nie wystarczy zbudować kanalizacji i oświetlonych dróg prowadzących do nowych osiedli. Mieszkańcy muszą czuć, że ich dzieci mają u nas szansę na wspaniały, pełnowartościowy rozwój. Stąd nasz wysiłek w rozbudowę i modernizację szkół. Edukacja to inwestycja w następne pokolenia. Nie wyobrażam sobie, żeby cokolwiek mogło na tym polu zostać zaniedbane. Wieloma sukcesami w tym względzie możemy się pochwalić. Jeśli chodzi o wyniki testów to młodzi ludzie z gminy Obrowo osiągają często najlepsze miejsca nie tylko w województwie, ale i w kraju. Jest się z czego cieszyć. Zbieramy owoce tego, że rozbudowaliśmy szkołę w Osieku, wyremontowaliśmy w Łążynie II i Dobrzejewicach. W latach poprzednich były inne szkoły. Teraz czas na kolejne.
Często podkreśla pan, że władza władzą, polityka polityką, ale tak naprawdę najważniejszy jest człowiek. Jaką wartość ceni pan szczególnie w najogólniejszym sensie: jeśli idzie o pańskich współpracowników, mieszkańców, ale także o rodzinę i przyjaciół?
Z pewnością życzliwość. To klucz do właściwych międzyludzkich relacji. Staram się, żeby na tym opierała się praca moja i moich współpracowników. Gdyby ludzie byli bardziej życzliwi, wyrozumiali, serdeczni byłoby między nami znacznie mniej konfliktów. Doprowadzamy do gminy wodę, budujemy nowe drogi, nasze szkoły pięknieją. Ale chcę przede wszystkim, żeby nasza gmina piękniała życzliwością.