Przemysław Piotrowski to dyrektor, któremu ufa młodzież
– Z wewnętrzną potrzebą działania na rzecz innych człowiek albo się rodzi, albo nie – mówi Przemysław Piotrowski. Jako dyrektor Szkoły Podstawowej w Obrowie wprowadza coraz to nowe projekty, dba o dzieci i młodzież i słucha ich potrzeb.
Zaczęło się od fascynacji Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. To ta idea rozpaliła chęć do działania w Przemysławie Piotrowskim. Później poszło lawinowo. Teraz skupia się przede wszystkim na lokalnym działaniu przy szkole, której jest dyrektorem.
– Kiedy dostałem pracę w szkole w Obrowie, nie zamknąłem się na 18 godzin etatu nauczyciela, tylko słuchałem tego, co mówią do mnie rodzice i uczniowie – opowiada Piotrowski. – Kiedy dzielili się tym, jakie mają potrzeby i co chcieliby robić, ja starałem się szukać dla nich rozwiązań w istniejących projektach albo zupełnie nowych.
A jakim jest dyrektorem szkoły? Niezwykłym, bo dzieci i nastolatkowie mu po prostu ufają. Wiedzą, że wysłucha ich problemów i marzeń. Opowiadają o tym, czego potrzebują, czego brakuje w Obrowie, do czego nie mają dostępu. Dowodem na zaufanie młodych obywateli był wybór na opiekuna samorządu. Pełnił tę funkcję, dopóki nie został dyrektorem. O swoich podopiecznych mówi „moja młodzież”.
– Z jednej strony do pracy z młodzieżą trzeba mieć predyspozycje, ale przede wszystkim trzeba jej uważnie słuchać – komentuje Przemysław Piotrowski.
Najważniejsza dla dyrektora obrowskiej podstawówki jest edukacja i rozwój dzieci i młodzieży. Ten temat leży mu na sercu od najmłodszych lat.
– Pochodzę z miejscowości jeszcze mniejszej niż Obrowo i zawsze wydawało mi się, że jest to miejsce na końcu świata, zapomniane przez wszystkich – opowiada Piotrowski. – Chciałem być albo lekarzem, albo nauczycielem. Po studiach spełniłem marzenie i zacząłem uczyć chemii. Kiedy zaczynałem, byłem niewiele starszy od moich uczniów, ciągle pamiętałem o moich potrzebach z czasów szkolnych. Wtedy zrodziła się we mnie chęć, żeby robić coś więcej.
O swoją młodzież dba więc najlepiej, jak potrafi. Szkoła jest dla nich ośrodkiem nie tylko edukacji, ale też kulturalnym czy sportowym. Dyrektor angażuje się w tworzenie dla nich miejsc, w których mogą spędzać czas, wyszukuje projekty, zachęca do integracji z seniorami z gminy. Sam podsuwa pomysły nastolatkom, na które reagują z entuzjazmem.
– Bardzo ważne jest dla mnie zaangażowanie w ich sprawy – mówi Przemysław Piotrowski. – Sam pamiętam jeszcze, że moi nauczyciele nie zawsze byli zorientowani w niektórych możliwościach, więc staram się, żeby młodzież, którą uczę, dostała ode mnie wsparcie we wszystkich przedsięwzięciach.
Dzięki zaangażowaniu Przemysława Piotrowskiego Szkoła Podstawowa w Obrowie prężnie się rozwija. Bierze udział w wielu projektach ministerialnych i unijnych, ciągle zdobywa nowe dofinansowania, przy szkole zostało utworzone Stowarzyszenie „Nasza Szkoła”.
– Pomysły i inicjatywy przychodzą na bieżąco – komentuje Piotrowski. – Wszystko wynika z aktywnego słuchania dzieci, młodzieży czy ich rodziców. Mam w sobie dużo otwartości na nowe plany, a w przyszłości najbardziej zależy mi na wniesieniu inicjatyw społecznych, oddolnych do działania naszego samorządu. Tak, abyśmy mogli słuchać potrzeb mieszkańców i je realizować.