Pod Toruniem trwają poszukiwania zaginionego psa. Sonia wystraszyła się huku petard
Pod Toruniem trwają poszukiwania psa, który zaginął w Krobii przed niemal trzema tygodniami. W Nowy Rok wystraszył się huku petard z okolicy i uciekł. Choć od tego zdarzenia minęło już trochę czasu, zwierzaka wciąż nie udało się odnaleźć.
Właściciel Soni, bo tak ma na imię pies, jeszcze tego samego dnia we wpisie w mediach społecznościowych poprosił o pomoc w poszukiwaniach.
– To nie jest pies rasowy ale jest rasowym naszym przyjacielem . To fajna choć może trochę płochliwa sunia. Ma czarną sierść i praktycznie nie mamy szans odnaleźć ją wieczorową porą. Po kilku godzinach poszukiwań zdecydowaliśmy się poprosić Was o pomoc w jej odnalezieniu. Może gdzieś ją widzieliście w okolicach Krobi, Brzozówki lub Lubicza. Proszę dajcie znać gdy spotkacie ją podczas spacerów – napisał.
Już w pierwszych dniach poszukiwań napływały sygnały o zbłąkanych psach, jednak dotyczyły one innych, podobnych do Soni. Akcja poszukiwawcza nie przynosiła jednak większych rezultatów.
– Nie ustępujemy w poszukiwaniach, zawiadomiliśmy schronisko, wydrukowaliśmy plakaty i jeszcze dziś ruszymy by wywiesić je w kolejnych miejscach naszej okolicy. Czasem się tak zdarza, że wystraszone psiaki same wracają po kilku dniach i na to bardzo liczymy. Niemniej jeszcze raz proszę Was o pomoc w poszukiwaniach – napisał 3 dni później właściciel.
Psa dotąd nie udało się odnaleźć. Ostatni raz prawdopodobnie był widziany 4 stycznia w Złotorii. Właściciel prosi o pomoc w poszukiwaniach.