Skonieczka: Mamy skłonność do ryzyka [WYWIAD]
O tym, jak należy zarządzać gminą i o rządowych dotacjach z wójtem gminy Płużnica, Marcinem Skonieczką, rozmawia Arkadiusz Włodarski.
Został pan niedawno wyróżniony w konkursie Perły Samorządu 2021 wśród gmin do 5 tys. mieszkańców. Jak należy zarządzać gminą, by być docenionym?
W mojej ocenie najważniejsze jest świadome kreowanie kultury organizacyjnej urzędu. Powinna ona wynikać z jasno określonych wartości. W naszym przypadku dwie podstawowe to otwartość i odpowiedzialność. Otwartość polega na tym, żeby szczerze mówić o swoich odczuciach, wyjaśniać sobie wszystkie niedomówienia i dbać o wzajemne relacje. Dzięki temu praca zespołowa jest bardziej efektywna, gdyż istnieje zaufanie między nami. Z kolei odpowiedzialność odznacza się tym, iż jeśli coś się wydarzy, to nie szukamy winnego, tylko patrzymy, jak rozwiązać problem i w jaki sposób się przed nim uchronić w przyszłości. Dzięki temu mamy skłonność do podejmowania ryzyka. To nie jest popularne podejście, gdyż z reguły administracja polega na tym, by je minimalizować. My natomiast lubimy innowacyjne inwestycje i projekty, a to wiąże się z ryzykiem. Przykładem może być budowa Płużnickiego Parku Inwestycyjnego. Zaryzykowaliśmy bardzo dużo, gdyż był to kosztowny projekt, który wymagał także zaangażowania dużej ilości czasu, a efekty są widoczne dopiero po latach. Ryzykiem była też budowa bloku wielorodzinnego za własne pieniądze, bez dotacji. Były wątpliwości, czy znajdą się zainteresowani na zamieszkanie tam, jednak okazało się, że to się sprawdziło i przygotowujemy budowę kolejnego budynku.
Ostatnio sporo mówi się o środkach finansowych dla gmin popegeerowskich, nie znamy kryteriów przyznawania tych środków. Jak pan, jako samorządowiec, patrzy na kwestię nietransparentności przyznawania dotacji?
Jestem bardzo zaskoczony postępowaniem rządu. To był trzeci tego typu nabór w ramach rządowego funduszu inwestycji lokalnych. Gminy składają wnioski, które trafiają do komisji, a potem od razu pojawia się lista zwycięzców z kwotami dofinansowania. Nie ma natomiast oceny wniosków, punktacji, kryteriów. To rodzi wiele podejrzeń, dlatego akurat te gminy dostały, a nie inne. Nie jest to zależne od jakości wniosków. Decydują czynniki polityczne. Rząd daje tym samorządowcom, których uznaje za swoich sprzymierzeńców, natomiast innym, którzy nie podzielają poglądów rządu, nie przyznaje pieniędzy. Do tej pory wydano 6 mld zł z pieniędzy publicznych, natomiast teraz w ramach Nowego Ładu jest zapowiedź kolejnego programu inwestycji strategicznych i w ten sam sposób ma być wydane nawet 100 mld zł. Po wstępnej ocenie punktowej to sam premier będzie decydować, kto otrzyma dotacje, a kto nie. Będzie miał prawo usunąć z listy wniosek o większej liczbie punktów, przyjmując wniosek z gorszą oceną. PiS tłumaczy to w ten sposób, że skoro rząd wybrano demokratycznie, to może przyznawać pieniądze, komu chce. Dla mnie takie tłumaczenie jest skandaliczne. Rozumiem, że rząd jest od rządzenia, ale wszystko powinno się odbywać według transparentnych procedur i obiektywnych, mierzalnych kryteriów. To nie są ich prywatne pieniądze, tylko nasze wspólne. Powinny więc trafiać tam, gdzie są największe potrzeby.
W jakim stopniu taki tryb przyznawania dotacji rządowych wpłynie na inwestycje w gminie Płużnica?
Te różnice są coraz większe. My jako gmina nie otrzymaliśmy żadnych pieniędzy w trzech ostatnich naborach, pomimo tego, że składaliśmy bardzo dobre wnioski. Jeśli chodzi o PGR-y: u nas było 5 takich gospodarstw, i one dla nas były ważną częścią życia gospodarczego. Po ich upadku występowało wiele problemów, które dotykały nas z racji tego, iż jesteśmy niewielką gminą wiejską. Natomiast miasto Rypin dostaje pieniądze na usuwanie skutków upadku państwowych gospodarstw rolnych, mimo że istniała tam tylko administracja z nimi związana. To jest wielka niesprawiedliwość.
Jakie wyzwania czekają gminę w ciągu najbliższych 6 miesięcy?
Musimy się skupić na przeciwdziałaniu skutkom pandemii. Będziemy zachęcać mieszkańców do szczepień, aby kolejna fala dotknęła nas w jak najmniejszym stopniu. Niestety obecnie diagnozujemy opór części mieszkańców, którzy nie chcą tego zrobić. Częściowo to zależy od kwestii organizacyjnych, niektórzy, szczególnie starsi, napotykają bariery związane z rejestracją czy dojazdem na szczepienia. Z kolei u młodszej części społeczeństwa wynika to z poglądów antyszczepionkowych, oni nie widzą potrzeby zaszczepienia się. Trzeba edukować, uczulać, że nie szczepią się tylko dla siebie, ale też dla swoich bliskich. Dla mnie zaszczepienie się to postawa patriotyczna, w ten sposób pokazujemy, że dbamy o całą naszą wspólnotę. To jest najważniejsze zadanie na najbliższy czas.
Marcin Skonieczka
19 lipca 2021 @ 10:02
Aktualizacja do sposobu wydatkowania przez rząd 100 mld zł. Na spotkaniu organizowanym przez wojewodę, informowano nas, że wnioski będą oceniane wg wysokości deklarowanych w zeznaniach PIT dochodów mieszkańców JST, na terenie której realizowana ma być inwestycja. To rozwiązanie zostało jednak usunięte z rozporządzenia. Nie będzie oceny punktowej, gdyż nie określono żadnego mierzalnego kryterium.