Szymuś z Lubicza Górnego potrzebuje pomocy. Brakuje 400 tys. zł
Szymon Prowadzisz z Lubicza Górnego ma zaledwie 6 lat, ale od urodzenia zmaga się z konsekwencjami skrajnego wcześniactwa. Do tej pory przeszedł już kilka operacji, musi być także codziennie rehabilitowany. Kolejnym krokiem jest odzyskanie funkcji w lewej ręce. Operacja w Paley European Institute to jednak koszt znacznie przekraczający możliwości finansowe rodziny.
Chłopiec przyszedł na świat w 28. tygodniu ciąży jako skrajny wcześniak. Ważył zaledwie 1,1 kg i przez 2,5 miesiąca walczył o życie na oddziale intensywnej terapii. Udało się. Niestety, skrajne wcześniactwo przyniosło ze sobą porażenie splotu barkowego, przedwczesne zarośnięcie szwu czołowego (kraniostenoza), niedosłuch, rozszczep podniebienia podśluzówkowy i najpoważniejsze – zespół Beack-Fahrner’a.
– Do tej pory przeszedł kilka operacji, z czego najważniejsze to rekonstrukcja kości czaszki i oczodołów, zamknięcie podniebienia oraz meringoplastyka uszu. Wymaga codziennej specjalistycznej rehabilitacji fizycznej, logopedycznej i wspierania rozwoju. Jest rehabilitowany 5 dni w tygodniu, co bardzo obciąża nasz budżet – opowiadają rodzice chłopca z Lubicza Górnego.
Droga do zdrowia Szymona jest jeszcze bardzo długa. Teraz rodzina walczy o to, aby 6-latek odzyskał władzę w lewej ręce i tym samym zaczął prawidłowo używać lewej części ciała.
– Szymek od łokcia do dłoni nie ma czucia. Oprócz tego że nie potrafi wykonać takich czynności, jak zapięcie kurtki, zawiązanie butów itp., to niesprawność tej jednej ręki wpływa na niedorozwój lewej połowy ciała. Szymek nie obciąża lewej nogi, w związku z czym noga robi się coraz krótsza i chudsza. Pogłębia się skolioza, żebra zaczynają wystawać, ma zaburzoną równowagę, opóźnienie w mowie, nauce czytania i pisania, problemy z korelacją wzrokowo-ruchową. Prostowniki dłoni się nie rozwijają, co powoduje, że ręka jest coraz bardziej odgięta do tyłu, co w przyszłości będzie wiązało się także z bólem. W ręce dochodzi też do zaników mięśniowych, czego efektem może być nawet jej uschnięcie – czytamy na stronie zbiórki.
Niestety, zdaniem polskich lekarzy odzyskanie funkcji lewej ręki graniczy z cudem. Nadzieję daje operacja w Paley European Institute – bardzo droga i znacznie przekraczająca możliwości finansowe rodziny.
– Mój synek to najdzielniejszy człowiek, jakiego znam. Każdego dnia wstaje uśmiechnięty i pełen optymizmu rusza na podbój swojego dziecięcego świata, mimo tego, że musi się zmagać z wieloma trudnościami, nieznanymi zdrowemu dziecku. Szymek uwielbia chodzić do przedszkola i przebywać w grupie, codziennie wkłada wiele wysiłku, aby móc na równi z innymi dziećmi uczestniczyć w zajęciach i rozwijać swoje pasje. Aż serce rośnie patrząc, jak dzięki swojej pracowitości i wytrwałości zdobywa nowe umiejętności, które dla zdrowego dziecka są dostępne ot tak! Jest otwarty na kontakty z rówieśnikami, a ja tak bardzo bym chciała, żeby mógł uczestniczyć w pełni w zabawach z nimi – opowiada mama chłopca.
Do tej pory zbiórkę wsparło 350 osób kwotą 25 tys. zł. To jednak zbyt mało, a do celu brakuje 400 tys. zł. Zbiórkę na operację i rehabilitację można wesprzeć klikając w ten link: https://www.siepomaga.pl/szymek-prowadzisz.