Ustawa o OSP – zmiany, ale bez rewolucji
Trwają prace nad ustawą o Ochotniczych Strażach Pożarnych. Po opublikowaniu wstępnego projektu i wielu krytycznych uwagach wobec przedstawionych tam propozycji zmian, postanowiono zmodyfikować plany i zaprezentować nową wersję aktu prawnego.
Obecnie działanie OSP jest regulowane na podstawie prawa o stowarzyszeniach oraz przepisów o ochronie przeciwpożarowej, które dotyczą także Państwowej Straży Pożarnej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce, aby straże ochotnicze funkcjonowały na podstawie nowych, odrębnych zapisów.
Największą dyskusję wywołał zapis mówiący o podziale na jednostki ratunkowo-gaśnicze oraz pozostałe. Według pierwszej wersji projektu te straże ochotnicze, które nie utworzyłyby JRG, utraciłyby prawo do udziału w działaniach ratowniczych. W aktualnym dokumencie zapis ten został wycofany, gdyż był nieczytelny i niejasny. Nie oznacza to jednak, że ten pomysł został zarzucony.
Jeśli będzie taka potrzeba, to wprowadzimy takie rozwiązania. Na razie wycofaliśmy się z tych przepisów, aby je jeszcze raz przedyskutować. Być może, jeśli sami strażacy zechcą wprowadzić takie rozwiązania, to będziemy tę ustawę nowelizować – powiedział na jednej z konferencji prasowych wiceminister Maciej Wąsik.
Nie będzie także nadzoru i koordynacji komendantów wojewódzkich PSP, jeśli chodzi o współdziałanie z ochotniczymi strażami pożarnymi. Mowa jest tylko o wsparciu w celu właściwej realizacji zadań OSP, ale nie ma konkretnych wskazań, na czym to wsparcie miałoby polegać.
Odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu i w mieniu podczas akcji mają wypłacać nie gminy, a komendanci wojewódzcy PSP, zaś ekwiwalent będzie wypłacany za ćwiczenia ratownicze oraz działania również poza granicami kraju. Jego stawka ma być ustalana nie rzadziej niż raz na dwa lata i wypłacana za każdą rozpoczętą godzinę. Dotychczas naliczano to w systemie minutowym. Wypłata ekwiwalentu ma dotyczyć także czasu nieobecności w pracy, za który dany strażak zachował wynagrodzenie.
W projekcie utrzymano wypłatę dla strażaków-ratowników OSP dodatku emerytalnego i określono, że będzie on wynosić 200 zł oraz podlegać waloryzacji.
Nowością jest dofinansowanie na uzyskanie przez strażaków-ratowników OSP uprawnień do prowadzenia pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Warunkiem jest zawarcie umowy na bycie kierowcą w straży przez co najmniej pięć lat.
Od wielu lat jednostki OSP borykają się z wieloma problemami, m.in. kadrowymi, a szczególnie z brakiem kierowców. Pomysł na finansowanie kursów na prawo jazdy z pewnością wpłynie pozytywnie na mobilność jednostek OSP – ocenia Sławomir Lewandowski, zastępca naczelnika Ochotniczej Straży Pożarnej w Kawęczynie. – Ale od razu nasuwa się pytanie, czy taki kierowca będzie cały czas w gotowości, gdyż obowiązki związane z wykonywaną pracą zawodową mogą te plany delikatnie mówiąc popsuć. Około 30 proc. zdarzeń występuje właśnie w porze, kiedy większość strażaków pracuje, tj. do godz. 15-16. Posiadanie pracownika – strażaka powinno się opłacać pracodawcy i zwolnienie strażaka do uczestnictwa w akcji ratowniczo-gaśniczej musi nieść dla pracodawcy korzyść, a nie tylko stratę.
Związek OSP RP ocenia pozytywnie pomysł dodatków do emerytur, jednak nadal negatywnie odnosi się do pomysłu osobnej ustawy o strażach ochotniczych, uznając, że te przepisy powinny znajdować się w już istniejących aktach prawnych.