Walka Mateusza Oźminy z chorobą trwa. Moto Gostkowo szykują mu niespodziankę
Mateusz Oźmina z Przysieka zmaga się ze złośliwym guzem mózgu i od kilku miesięcy przebywa w klinice w Ohio. Leczenie jest jednak ekstremalnie drogie, więc konieczne było uruchomienie kolejnej zbiórki. Rodzice chłopca apelują o pomoc.
Mateusz Oźmina z Przysieka jest w trakcie przeszczepów szpiku. Chłopiec po ponad 1,5-rocznym leczeniu jest bardzo osłabiony. Zabiegi są wykańczające dla organizmu i często przynoszą ból, trudny do wytrzymania.
Mateuszek bardzo źle się czuje i potwornie go boli brzuch. Płacze i krzyczy tak, że lekarze podają mu morfinę, bo inne środki nie pomagają. W chwilach wytchnienia zasypia, ale jest to krótki sen przerywany bólem. Czekamy na badanie CT i dalsze decyzje lekarzy. Trzymajcie kciuki za Naszego Wojownika – informują rodzice chłopca w mediach społecznościowych.
Leczenie musi być jednak kontynuowane. Wiąże się to z nakładem ogromnych środków finansowych, których rodzina nie jest sama w stanie pokryć. Już raz Armia Mateusza stanęła na wysokości zadania i dzięki mobilizacji rzeszy ludzi, chłopiec zdołał polecieć do kliniki w Ohio, jedynego miejsca, w którym ma szansę na ratunek. Teraz uruchomiona została kolejna zbiórka, bo zebrane wcześniej środki skończyły się. Na chwilę obecną zbiórkę wsparło prawie 30 tys. osób i udało się uzbierać już niemal 1,5 mln zł. Do celu brakuje jeszcze zaledwie 370 tys. zł.
Rodzice Mateusza apelują o pomoc dla syna.
Mateusza można wesprzeć, wpłacając dowolną sumę na portalu SiePomaga.pl lub biorąc udział w licytacjach. Do tej pory na rzecz chłopca zorganizowano już wiele akcji charytatywnych, m.in. zbiórki nakrętek i kasztanów czy charytatywne biegi. Armię Mateusza zasilają niemal wszystkie podtoruńskie gminy, strażacy z OSP oraz lokalne instytucje i organizacje. W pomoc angażują się politycy, dziennikarze i ludzie kultury. Wsparcie popłynęło już m.in. od Mateusza Damięckiego, O.S.T.R. i posłanki Iwony Hartwich.
Plan na wsparcie Mateusza ma także Moto Gostkowo, grupa motocyklowa z gminy Łysomice. Chłopiec pasjonuje się motocyklami i pozostaje z członkami grupy w stałym kontakcie.
Mateuszek to jest nasz chłopak. Obiecaliśmy mu, że jak będzie wracał do Polski to wyjedziemy po niego, jak tylko warunki atmosferyczne na to pozwolą, do samej Warszawy. Będziemy go eskortować na naszych motocyklach – opowiada Krzysztof Kitler, członek grupy Moto Gostkowo. – Mateusz już się nie może tego doczekać.
Inicjatorem akcji jest Moto Gostkowo, ale wezmą w niej także udział członkowie zaprzyjaźnionej grupy motocyklowej Łoza z Chełmży.