Jesteśmy na pierwszej linii działania [WYWIAD]
27 maja samorządy w Polsce obchodziły swoje 30-lecie. O wyzwaniach, roli samorządowców i zmianach, jakie w tym czasie zaszły, rozmawiamy z Krzysztofem Czarneckim, wójtem gminy Wielka Nieszawka.
Może się pan pochwalić niemałym doświadczeniem pracy w samorządzie.
Od 2009 r. pracowałem w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu, a w latach 2010-2018 byłem radnym w gminie Wielka Nieszawka. W 2018 r. zdobyłem jednocześnie mandat radnego i mandat wójta.
Jak bardzo na tych szczeblach różni się praca samorządów?
Jeżeli chodzi o samorząd gminny, to podstawowa różnica polega na bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami. Jesteśmy na pierwszej linii działania. W Urzędzie Marszałkowskim miałem bardziej do czynienia z samymi samorządowcami oraz instytucjami. Różni się też skala – z jednej strony jest działanie na poziomie gminy, a z drugiej – województwa.
Jak bardzo pana zdaniem zmieniły się samorządy przez te 30 lat?
W dużym stopniu. Po pierwsze, bardzo mocno samorządy i ich sposób działania zmienił napływ funduszy unijnych. Powstało dużo infrastruktury, dróg, wiele zrobiono w zakresie ochrony środowiska, ale też w innych sferach życia – czy to w służbie zdrowia, czy infrastrukturze wodno-kanalizacyjnej. To wszystko wsparły w dużej mierze środki unijne. Na przestrzeni tych 30 lat zmieniały się też kompetencje samorządów, zwłaszcza wojewódzkich. Reforma podziału administracyjnego, czy w ogóle reformy przełomu lat 80. i 90., zmieniły w Polsce wiele. Moim zdaniem na plus.
A jak widzi pan ich rolę obecnie? Co jest takim najważniejszym punktem?
Przede wszystkim działanie na rzecz rozwoju lokalnej społeczności i podnoszenia jakości życia. Dobitną rolą samorządu gminy jest dla mnie to, aby rozwój był jak największy. Zarówno infrastrukturalny, jak i lokalnej społeczności. Jedno wynika poniekąd z drugiego. Budujemy i modernizujemy drogi, oświetlenie, wodociągi, kanalizację, place zabaw i dzięki temu mamy lepszą jakość i poziom życia.
A co w przypadku sytuacji kryzysowych? Obecnie rola samorządów wydaje się być szczególna.
W zarządzaniu kryzysowym pełnią również ważną rolę. Czy to w przypadku powodzi na terenach zalewowych, które stwarzają duże zagrożenie, czy też koronawirusa. Samorząd ma w takich przypadkach wyjątkowe zadania, chociażby przy rozdysponowaniu maseczek, zapewnieniu opieki osobom potrzebującym, zrobieniu zakupów czy wyznaczeniu miejsc do kwarantanny. Podstawą jest współpraca z jednostkami administracji państwowej, ale też z policją, strażą pożarną, przedstawicielami służb medycznych czy edukacji. To koordynowanie działań na wszystkich płaszczyznach. Tak, aby wszystko mogło sprawnie funkcjonować.
A czy zauważył pan – choćby z własnego doświadczenia – że z biegiem lat pojawiają się coraz to nowe wyzwania?
Zwiększają się zadania, a to często nie idzie w parze z pieniędzmi. Tak dzieje się np. w edukacji. Podwyżki dla nauczycieli nie idą w parze ze zwiększeniem subwencji oświatowej dla samorządów.
Jak ważny jest kontakt z mieszkańcami? Czuje pan, jako wójt, że ktoś cały czas patrzy na ręce?
Kontakt z mieszkańcami jest bardzo ważny. To służba dla ludzi, podczas której codziennie mierzymy się z różnymi sprawami. Jako wójt i mieszkaniec gminy staram się być otwarty na głosy i sugestie mieszkańców. Musimy tak wykonywać swoją pracę, aby nadrzędnym celem był rozwój gminy.