Nadmorskie kolonie dzieci z Wielkiej Nieszawki
Wakacje nad morzem, możliwość zwiedzenia m.in. Gdańska i zobaczenia Alei Gwiazd Sportu w Cetniewie – na takie atrakcje mogli liczyć uczestnicy lipcowych kolonii letnich organizowanych przez Urząd Gminy Wielka Nieszawka.
Kolonie odbywały się od 2 do 11 lipca. Uczestniczyli w nich uczniowie ze szkół w Małej Nieszawce i Cierpicach.
Koloniści byli zakwaterowani w dwugwiazdkowym hotelu Lido znajdującym się w Juracie – mówi Teresa Juda, dyrektor Szkoły Podstawowej w Małej Nieszawce. – Z jednej strony hotelu była Zatoka Pucka, z drugiej zaś widok na otwarte morze.
W programie zaplanowano całodniową wycieczkę do Gdańska. Uczestnicy zwiedzili Stare Miasto, Długi Targ, zobaczyli Kościół Mariacki i Fontannę Neptuna, a także Westerplatte. Byli również w Oliwie, gdzie przeszli się po parku.
Odbyła się także wycieczka na Półwysep Helski – dodaje Teresa Juda. – Tam koloniści zobaczyli fokarium, przeszli się promenadą. Z kolei we Władysławowie wzięli udział w rejsie statkiem po otwartym morzu. Zobaczyli również Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie, gdzie polscy sportowcy przygotowują się do najważniejszych zawodów, i przeszli się Aleją Gwiazd Sportu.
Ważnym wydarzeniem był pobyt w aquaparku w Redzie. Młodzież miała też okazję pójść na seans do kina. Nie było to jednak takie kino, do którego wszyscy są przyzwyczajeni, z efektami typowymi dla multipleksów jak dźwięk stereofoniczny czy obraz trójwymiarowy.
W Jastarni koloniści odwiedzili stare kino „Żeglarz”, ze skrzypiącymi fotelami i piecem kaflowym w środku – opowiada dyrektor szkoły w Małej Nieszawce. – Takiego kina nie zobaczą już nigdy w życiu.
Były także kąpiele morskie i słoneczne pod opieką uprawnionych ratowników. Tradycji stało się zadość, nowi koloniści przeszli chrzest. Także w samym hotelu odbywały się różnego rodzaju zajęcia, m.in. profilaktyczne oraz związane z udzielaniem pierwszej pomocy, zaś z wizytą i słodkościami uczestników kolonii odwiedziła delegacja z Urzędu Gminy.
Każdego dnia były cztery posiłki. Śniadanie i kolacja odbywały się w formie szwedzkiego stołu. Obiad składał się z dwóch dań, był również podwieczorek.
Pogoda podczas kolonii dopisywała, było w miarę ciepło, zaś jeśli występowały opady deszczu, to głównie w nocy – relacjonuje dyrektor Juda. – Tak więc mieliśmy idealną pogodę do wycieczek, spacerów, a także do różnego rodzaju aktywności na plaży czy w wodzie.
Uczestnicy byli bardzo zadowoleni z tych kolonii, uśmiech nie schodził z ich twarzy, a wspomnienia i wrażenia z dziesięciodniowego wakacyjnego wyjazdu zostaną im zapewne na długo w pamięci. Wszyscy wrócili wypoczęci, cali i zdrowi do domu.