Mieszkańcy Chełmna wzięli udział w Marszu Pamięci
– To nie tylko symboliczne złożenie kwiatów, to przede wszystkim hołd dla wszystkich, którzy 80 lat temu polegli za Ojczyznę – mówiła przed rozpoczęciem rajdu Anna Grzeszna-Kozikowska, starszy kustosz Muzeum Ziemi Chełmińskiej. We wtorek 17 września śladem miejsc pamięci wyruszyło kilkadziesiąt osób.
Trasa przemarszu wiodła z Grobu Nieznanego Żołnierza do symbolicznego grobu Mariana Szwedowskiego. Po drodze uczestnicy stanęli przy Tablicy Ofiar Stalinizmu, Pomniku Ofiar Faszyzmu i Pomniku Katyńskim.
Chełmiński Marsz Pamięci to inicjatywa, która zrodziła się w mieście w 1990 r., wraz z odsłonięciem Tablicy Ofiar Stalinizmu. Twórcą wydarzenia był ówczesny dyrektor Muzeum Ziemi Chełmińskiej Jerzy Kałdowski.
– Tablica pojawiła się na jednym z budynków na pl. Wolności, gdzie przed laty, w piwnicach znajdowało się więzienie Urzędu Bezpieczeństwa – mówi Anna Grzeszna-Kozikowska. – Upamiętnia ona wszystkich Polaków pomordowanych w okresie II wojny światowej i okresie stalinowskim.
Uczestnicy Marszu Pamięci wyruszyli w drogę we wtorek 17 września, sprzed miejskiego Ratusza. Wśród obecnych naleźli się przedstawiciele samorządu miasta, organizacji społecznych i reprezentanci chełmińskich szkół podstawowych, liceów oraz techników.
– Postanowiliśmy zacząć od odwiedzenia Grobu Nieznanego Żołnierza, ponieważ upamiętnia on wszystkie ważne miejsca dla polskiego oręża i nawiązuje do grobu znajdującego się na pl. Piłsudskiego w Warszawie – dodaje kustosz Muzeum. – Idąc wytyczoną trasą, trafiliśmy w symboliczne miejsce grobu Mariana Szwedowskiego. Chełmianin został zastrzelony przez służby UB w 1952 r. w Krakowie, a jego ciało spoczęło na tamtejszym Cmentarzu Rakowieckim. W naszym mieście, na grobie rodzinnym, znajduje się tylko pamiątkowa tabliczka.
Tegoroczny przemarsz poszerzony został o dwie dodatkowe lokalizacje – Pomnik Pamięci Kawalerzystów 8. pułku Strzelców Konnych na chełmińskim Rynku oraz obelisk upamiętniający 66. Kaszubski Pułk Piechoty im. marszałka Józefa Piłsudskiego.
– Marsz Pamięci zyskał nowy wymiar, dla wielu był żywą lekcją historii – podsumowuje Anna Grzeszna-Kozikowska. – Wędrując od pomnika do pomnika, zbliżyliśmy się do tragedii chełmińskiego społeczeństwa sprzed kilku dekad.