Nie „jakoś”, a jakość! [WYWIAD]
O zaangażowaniu władz samorządowych powiatu toruńskiego w projekty społeczne i szereg działań podejmowanych z myślą o mieszkańcach rozmawiamy ze starostą toruńskim Markiem Olszewskim
W zeszłym roku władze samorządowe powiatu promowały ideę honorowego oddawania krwi i tzw. „świadomość onkologiczną”. Z czego wynika to społeczne nastawienie?
Powiatowa administracja samorządowa kojarzy się zwykle z wydawaniem pozwoleń na budowę, rejestrowaniem samochodów i obsługą interesantów. Nie zapominajmy jednak, że powiat to samorząd, czyli reprezentacja mieszkańców. Staramy się podejmować coraz więcej potrzebnych społecznie inicjatyw.
Honorowe krwiodawstwo ma bardzo długą tradycję we wszystkich gminach powiatu. W zeszłym roku, w oparciu o ten potencjał, zorganizowaliśmy kampanię „Powiat Dobrych Ludzi” i jej efekt był zaskakujący. Zaangażowało się w nią wiele osób, które nigdy jeszcze nie oddawały krwi!
Poprzez kampanię „Gramy Przeciwko Rakowi” pokazaliśmy, że choroba onkologiczna nie oznacza wyroku śmierci, że trzeba walczyć o swoje życie i zdrowie. Podczas tych październikowych spotkań osoby, które wygrały z rakiem, pokazały, jak radzić sobie z chorobą, która często nas przeraża.
Podkreślił pan zaangażowanie mieszkańców powiatu. Czy jest to dodatkowa motywacja do podejmowania takich działań?
Oczywiście! Powodzenie tych dwóch akcji nas mobilizuje. Planujemy już kolejną inicjatywę. W tym roku przy okazji wakacyjnej kampanii promującej oddawanie krwi chcemy zachęcić ludzi do dołączenia do bazy potencjalnych dawców szpiku kostnego. Niebawem będziemy mogli podać więcej szczegółów.
Takie akcje na poziomie powiatu wymagają współpracy i odpowiedniej koordynacji działań. To pewnie nie jest proste?
Powiat inicjuje działania – taka według mnie powinna być jego rola – współpracując z samorządowcami, pracownikami administracji, jednostkami kulturalnymi, druhami OSP i społecznikami. Doceniamy doświadczenie naszych partnerów, korzystamy z niego i jesteśmy otwarci na cenne rady, a niekiedy i konstruktywną krytykę.
Szczególnie ważna wydaje się być współpraca ze społecznikami. Czy to odzwierciedla społeczne zaangażowanie w takie kampanie?
Wszystkie osoby, które współpracują z nami przy wspomnianych działaniach, robią to z potrzeby serca. Te akcje nie są w żaden sposób przymusowe. Partnerzy nie oczekują zysku czy rekompensaty. To najpiękniejsze relacje, jakie można sobie wyobrazić. Zresztą na mieszkańców zawsze możemy liczyć – w minionym roku byliśmy współorganizatorem dożynek wojewódzkich, które do dzisiaj wspominamy z wielkim sentymentem. To właśnie dzięki mieszkańcom udało się to sprawnie przygotować – mogliśmy liczyć na sołtysów czy członkinie kół gospodyń wiejskich, a także naszych kolegów samorządowców, którzy pośredniczyli w kontaktach. Poprosiliśmy o pomoc, a mieszkańcy nam jej udzielili, przygotowując fantastyczne witacze, tradycyjne dożynkowe wieńce i dekoracje. Bez tych wspaniałych ludzi nie moglibyśmy być prawdziwym samorządem.
Powiat jest otwarty na inicjatywy mieszkańców? Oni zgłaszają się do starostwa ze swoimi pomysłami? Mogą liczyć na wsparcie?
Jesteśmy zawsze otwarci na dobre pomysły. Najważniejsze dla mnie jest to, że ludzie chętnie biorą udział w naszych kampaniach i chcą razem z nami realizować swoje pomysły. Udało nam się zbudować prawdziwe relacje. Bardzo to doceniam!