Oswoić lęk. Jak mądrze wspierać pacjenta onkologicznego? [ROZMOWA]
Redukuje stres i lęk, wzmacnia motywację do leczenia, poprawia komunikację i samopoczucie w najtrudniejszych chwilach – wsparcie psychologiczne pacjenta w trakcie choroby onkologicznej jest wręcz konieczne. Rozmawiamy z psycholożką – psychoonkolożką Elwirą Zakrzewską z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, jedną z prelegentek konferencji „RAZEM przeciwko rakowi”.
W jaki sposób psychoonkologia pomaga w leczeniu choroby nowotworowej?
Człowiek jest biopsychiczną całością. Leczenie samej choroby bez uwzględnienia całego człowieka jest zaprzeczeniem temu faktowi. Wsparcie psychologiczne osoby chorującej onkologicznie pomaga jej zrozumieć siebie, swoje reakcje na chorobę, a przede wszystkim zmniejszyć cierpienie psychiczne. Daje przestrzeń na odnalezienie zasobów, które pozwolą przejść przez proces leczenia bez ponoszenia nadmiernych kosztów emocjonalnych. Czy wsparcie psychoonkologiczne pomaga w leczeniu? Tak, jeśli spojrzymy na człowieka holistycznie i leczony jest człowiek, nie sama choroba. A do tego potrzeba zrozumienia i współpracy całego zespołu terapeutycznego: lekarza, dietetyka, rehabilitanta i psychologa.
Co bardziej działa – dawanie „dobrych rad” czy wysłuchanie, wspieranie?
Dawanie dobrych rad nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. To jeden z podstawowych błędów. Gorsze jest chyba tylko wygłaszanie banałów typu „nie martw się”, „będzie dobrze” czy „musisz być silna/silny” i porównywanie do innych: „mój znajomy miał to samo i…”. Dużo mówi się o konieczności wspierania pacjentów, ale niestety za mało o tym, jak to robić. Kiedy na spotkaniach pytam zdrowych uczestników, jak prowadzić komunikację z chorym, żeby czuł nasze wsparcie, to w zasadzie wszyscy twierdzą, że należy rozmawiać o jego chorobie, że pochylenie się nad tematem jest wyrazem szacunku do jego sytuacji. Podczas gdy o to samo pytam chorych – zdecydowana większość odpowiada, że ze znajomymi chcą rozmawiać o wszystkim, tylko nie o chorobie. Chcą mieć wybór, kiedy i z kim będą o niej mówić. Wypytywanie o chorobę jest nie tylko nietaktowne, ale przede wszystkim krzywdzące. Zatem o co i jak pytać? „O czym chciałbyś porozmawiać?”, „Jak mogę ci pomóc?”, „Chcesz opowiedzieć, jak się czujesz?”, „Jestem tu dla ciebie”. W ten sposób dajemy choremu wybór i przestrzeń do tego, żeby wyraził swoje potrzeby.
Z jakimi problemami pacjenci borykają się najczęściej?
Chyba najczęstszym problemem, z którym stykam się u pacjentów na oddziale, jest lęk. Najpierw lęk przed diagnozą, później lęk przed chorobą, leczeniem, procedurami medycznymi, wreszcie lęk o przyszłość: „Czy przeżyję?”, „Czy będzie bolało?”, „Jak poradzi sobie moja rodzina?”.
Duży problem stanowi również utrata poczucia kontroli nad własnym życiem. Pacjent w szpitalu jest w dużej mierze zdany na innych, zależny. Narzucony jest rytm dnia, godziny posiłków, godziny odwiedzin (o ile są możliwe), to, z kim dzieli przestrzeń na sali. Jeśli trafi na dobry personel i sprzyjające warunki, to dostanie choć odrobinę kontroli.
Problemem bywa też izolacja. Zwłaszcza gdy odwiedziny nie są możliwe ze względu na bezpieczeństwo pacjentów. Wyrwanie z naturalnego środowiska przez chorobę i konieczność długotrwałej hospitalizacji bywa bolesne.
Czy opieka psychoonkologiczna dotyczy również bliskich pacjenta?
Tak. Kiedy pojawia się choroba – choruje cały system. Rodzina jest takim systemem, w którym poszczególni członkowie są od siebie zależni i mają na siebie wpływ. Aby sprawować należytą opiekę psychoonkologiczną nad pacjentem – należy wziąć pod uwagę pozostałych członków tego systemu. Oni również cierpią z powodu choroby. W literaturze są określani jako „pacjenci drugiego rzutu”. Od ich kondycji psychicznej wiele zależy. Jeśli bliscy nie otrzymają wsparcia, to nie będą w stanie wspierać pacjenta. A jego stres będzie spotęgowany tym, co się dzieje w rodzinie. Dlatego tak ważne jest objęcie w razie konieczności pomocą również tych, których pacjent uważa za bliskich.
Zajrzyj również na bliźniaczy portal www.tylkotorun.pl