Zbliża się polska prezydencja w Radzie UE. Czy rolnicy zostaną wysłuchani?
W Radzie Unii Europejskiej istnieje system trio prezydencji. Trzy państwa członkowskie sprawują 6-miesięczne prezydencje kolejno po sobie. W pierwszej połowie 2025 r. drugi raz w swojej historii prezydencję będzie sprawować Polska. Trio współtworzyć będzie z Danią oraz Cyprem. Podczas niej nasz kraj ma za zadanie osiągnąć pewne cele rolnicze. Dyskutowano o nich podczas lipcowego posiedzenia senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Obecni na niej byli minister rolnictwa Czesław Siekierski, przedstawiciele resortu, instytucji publicznych, związków rolniczych oraz posłowie i senatorowie.
W trakcie posiedzenia komisji dyskutowano o roli Polski w sprawie przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej. Rolnicy wymagają, aby była ona konsultowana i weryfikowana właśnie z nimi. Mają zostać wprowadzone konsultacje społeczne, których zabrakło podczas projektowania Krajowego Planu Strategicznego. Minister podkreślił, że skupia się na prowadzeniu dialogu z rolnikami i liczy się z ich opiniami.
Siekierski przyznał, że ostatnie zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej były spore w kontekście ochrony środowiska oraz klimatu. Potwierdził także, że z rolnikami nie skonsultowano dobrze Zielonego Ładu.
– Zielony Ład nie był konsultowany ze środowiskiem, pomimo że KRIR złożyła 350 poprawek, a tylko niektóre zostały uwzględnione – mówił minister rolnictwa cytowany przez portal farmer.pl. – (…) Chcemy kontynuacji przeglądu Zielonego Ładu i poważnej dyskusji o WPR, mając świadomość uwarunkowań w UE, czyli kwestii bezpieczeństwa, przesunięcia pewnych środków na rozwój przemysłu obronnego, czy też spraw związanych z przebudową i transformacją systemów energetycznych.
Konkurencję dla europejskiego rolnictwa stworzyły także umowy handlowe zawarte pomiędzy Unią Europejską a Światową Organizacją Handlu dotyczące wysyłki wołowiny czy drobiu na teren państw członkowskich. Trudno będzie konkurować z producentami spoza UE. Ten temat podczas prezydencji w Radzie UE będzie poruszać Polska, która skupia się na produkcji rolno-spożywczej.
– Produkujemy surowce rolnicze, nie sprzedajemy technologii i tu przegrywaliśmy na forum UE, że otwierała się na napływ towarów, które nie spełniały wymogów UE – mówił minister rolnictwa cytowany przez farmer.pl. – Tu pojawia się problem konkurencji. Na ile ma być to otwarcie na towary spoza UE i jakie wymogi, sposób i warunki produkcji powinny spełniać? Na ile Unia będzie w stanie postawić te wymogi na zewnątrz?
Kolejną kwestią jest liberalizacja handlu z Ukrainą. Minister Siekierski mówił o ostatnich autonomicznych środkach handlowych (ATM). Umożliwiają one włączanie „hamulców bezpieczeństwa” oraz ograniczają przepływ owsa, cukru czy jaj.
– Mamy Mercosur pod bokiem. Liberalizacja handlu to właściwie jest taka sytuacja, że Ukraina jest praktycznie w Unii, nie ma kwot, nie ma ceł – stwierdził Siekierski cytowany przez rolniczy portal. – Dopiero ten ostatni ATM 2024/25 wprowadził pierwsze rygory, hamulce bezpieczeństwa, że po przekroczeniu kwot następuje blokada importu. To pokazuje kierunek zmian. Będą regulacje, które będą musiały ograniczyć napływ towarów z Ukrainy. Unia musi też iść dalej. Musi wprowadzić takie regulacje, by nadmiar produkcji ukraińskiej był przekazany do tych obszarów świata, które tej żywności potrzebują. Jeśli chodzi o Ukrainę, to musimy pilnować tego w różnych wymiarach. Rolnictwo UE ma swoją specyfikę i tego rolnictwa musimy bronić. Tak jak bronimy specyfiki naszego rolnictwa tu, w Polsce.
Po informacje z Torunia zapraszamy na nasz bliźniaczy portal tylkotorun.pl