Tragiczny finał poszukiwań Patryka z Brzozówki. Z Wisły wyłowiono ciało
Wczoraj wieczorem z Wisły wyłowiono ciało zaginionego 15-letniego Patryka Kilanowskiego. To tragiczny finał trwających od maja poszukiwań. – Funkcjonariusze wstępnie wykluczają udział osób trzecich w tym zdarzeniu – przekazał asp. Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Informację o unoszących się w nurcie Wisły zwłokach policjanci otrzymali około godz. 21:00. Ciało zostało zauważone przez przechodnia na wysokości żwirowni i ujścia z portu zimowego.
– Ciało zostało podjęte z wody. Policjanci potwierdzili, że są to zwłoki 15-latka, którego zaginięcie rodzina zgłosiła 25 maja tego roku. Chłopiec, dzień wcześniej wyszedł z domu i udał się do szkoły. Niestety nie dotarł do niej i od tamtej pory nie kontaktował się z rodziną. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy – poinformował dziś asp. Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Co stało się z Patrykiem?
15-latek 24 maja nad ranem wyszedł z domu do szkoły, ale nigdy do niej nie dotarł. Nie wiadomo dlaczego nie zjawił się w szkole. Dzięki nagraniom z monitoringu udało się ustalić, że około godz. 15:00 przechodził przez most im. Józefa Piłsudskiego. Dwie godziny później napisał do swojej mamy, że w domu będzie około godz. 21:00. Był to ostatni raz, kiedy Patryk dał znak życia. Jego telefon przestał być aktywny około godz. 20:00 w okolicach Bydgoskiego Przedmieścia. Dzień później przy wspomnianym wcześniej moście znaleziony został plecak należący do 15-latka.
Poszukiwania trwały ponad miesiąc. W tym czasie badano różne tropy, ale żaden z nich nie dał odpowiedzi, co stało się z Patrykiem