Praktyka niezgodna z prawem? Gmina zabierała sołectwu pieniądze?
Pieniądze z funduszu sołeckiego powinny być przeznaczane na inicjatywy związane z poprawą warunków życia mieszkańców. Tak jednak nie jest w gminie Łubianka. Sołectwo Zamek Bierzgłowski ze środków funduszu sołeckiego jest zmuszone samo pokrywać koszty ogrzania świetlicy. – Czy jest to zgodne z ustawą o funduszu sołeckim? – pyta Tomasz Sipak, sołtys Zamku Bierzgłowskiego.
Tomasz Sipak, sołtys Zamku Bierzgłowskiego, twierdzi, że przez wiele lat władze gminy bez jakiejkolwiek podstawy prawnej potrącały 3 tys. zł rocznie z funduszu sołeckiego, aby pokryć koszty ogrzania świetlic wiejskich. Te „zasady” stały się jeszcze surowsze podczas spotkania Jerzego Zająkały, wójta gminy Łubianka, z sołtysami w sierpniu ubiegłego roku.
– Wielokrotnie zwracałem wójtowi uwagę, że coroczne potrącanie takiej kwoty z funduszu sołeckiego nie ma żadnego pokrycia w prawie – twierdzi Tomasz Sipak, sołtys Zamku Bierzgłowskiego. – Podczas spotkania z sołtysami byłem przeciwko wprowadzeniu jeszcze bardziej kuriozalnych zasad. Od następnego roku gmina miała „refundować” jedynie 1 tys. zł kosztów. Pozostała część miałaby zostać wygospodarowana z zysków uzyskanych z wynajmu świetlicy wiejskiej.
Jak przekonuje Tomasz Sipak, ani Daniel Kasprowicz, kierownik Wydziału Infrastruktury, Rolnictwa i Ochrony Środowiska, ani Wojciech Konstanty, zastępca wójta, nie byli w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi w kontekście zużycia opału w świetlicy wiejskiej w Zamku Bierzgłowskim.
– Zgodnie z informacjami od pana Daniela Kasprowicza do ogrzania 250 m2 powierzchni użytkowej świetlicy potrzebne byłoby 9-10 ton ekogroszku rocznie – mówi zaskoczony sołtys Zamku Bierzgłowskiego. – Z kolei pan Wojciech Konstanty, który bezpośrednio nadzoruje wydział, wskazał roczne zużycie opału rzędu 6,7 ton. Jeśli weźmiemy pod uwagę rynkowe ceny ekogroszku i wyniki zamówień publicznych przeprowadzonych przez gminę w analogicznym okresie, to koszt ogrzewania wyniesie około 30,4 tys. zł rocznie. To oznacza, że fundusz sołecki musiałby zabezpieczyć przeszło 22 tys. zł, co stanowiłoby około 40 proc. dostępnych środków finansowych. Dodatkowo istnieje kwestia wywozu odpadów, która również znacząco obciąża fundusz sołecki.
Według Tomasza Sipaka pieniądze z funduszu sołeckiego powinny być przekazywane na przedsięwzięcia służące poprawie warunków życia mieszkańców, np. remonty chodników, świetlic wiejskich, dróg gminnych, oświetlenia ulicznego czy utrzymania zieleni oraz organizacji wydarzeń kulturalnych. Jednak przede wszystkim to mieszkańcy powinni zadecydować, na co te pieniądze powinny zostać spożytkowane. Przez pół roku sołtysowi Zamku Bierzgłowskiego pomimo licznych spotkań i obszernej korespondencji elektronicznej nie udało się znaleźć wspólnego mianownika z włodarzem gminy.
– Przeznaczanie środków z funduszu sołeckiego na wywóz odpadów czy też ogrzanie świetlicy jest wyręczeniem gminy w realizacji jej obowiązków ustawowych – mówi Tomasz Sipak. – Warto podkreślić, że samorząd otrzymuje z budżetu państwa zwrot w wysokości 20 proc. w formie dotacji celowej wydatków poniesionych w ramach funduszu sołeckiego. Na spotkaniu z mieszkańcami sołectwa wszyscy jednogłośnie poparli mój wniosek, aby od tego momentu nie zabezpieczać w funduszu sołeckim środków finansowych na tego typu cele.
Tomasz Sipak stanowczo sprzeciwił się przerzucaniu kolejnych zobowiązań finansowych na sołectwo przez gminę.
– Wójt chciał przerzucić na nasze sołectwo kolejne zobowiązania finansowe, a mianowicie zagospodarowania odpadów organicznych, tj. skoszona trawa, liście, czy gałęzie – zaskakuje Tomasz Sipak. – Po moim stanowczym sprzeciwie się wycofał.
Postanowiliśmy zapytać wójta Jerzego Zająkałę, jaką podstawą prawną kierowała się w ubiegłym roku gmina Łubianka, narzucając obowiązek m.in. sołectwu Zamek Bierzgłowski, aby z funduszu sołeckiego pokryło ono koszty ogrzania świetlic i wywozu odpadów oraz czy wymóg ten jest zgodny z obowiązującymi przepisami m.in. ustawy o funduszu sołeckim. Na te pytania oraz na to, czy nie jest to wyręczanie gminy w jej codziennych obowiązkach, wójt nie odpowiedział.
Sołtys Zamku Bierzgłowskiego w rozmowie z innymi sołtysami dowiedział się, że udaje się im odzyskać od gminy część „zarobionych” pieniędzy na wynajmie świetlicy i przeznaczeniu ich na inicjatywy służące mieszkańcom. Mimo że świetlica wiejska w Zamku Bierzgłowskim ma generować największe przychody spośród wszystkich świetlic w gminie Łubianka, to jest na minusie.
– Nasza świetlica pomimo tego, iż zgodnie z danymi uzyskanymi od pana Wojciecha Konstantego, zastępcy, za pierwsze półrocze bieżącego roku generuje największe przychody spośród 9 tego typu obiektów na terenie gminy Łubianka. Niestety wskutek niezgodnych z prawem praktyk wójta jest na minusie. Siłą rzeczy na jakikolwiek zwrot środków pieniężnych nie możemy liczyć.
Podczas wydarzeń odbywających się w świetlicy wiejskiej dochodziło do kuriozalnych sytuacji. Mieszkańcom zdarzało się siedzieć na spotkaniach w kurtkach. 6 listopada wójt Zająkała zgodził się na propozycję Tomasza Sipaka w sprawie montażu klimatyzacji w budynku świetlicy wiejskiej w Zamku Bierzgłowskim. Będzie ona nie tylko ochładzać, ale i także ogrzewać pomieszczenia.
– Dzięki temu rozwiązaniu nie tylko poprawi się komfort użytkowania świetlicy, ale raz na zawsze zlikwidowany zostanie rzeczony problem – mówi sołtys Sipak. – To nie wójt, czy też sołtys decydują o sposobie podziału środków dostępnych w ramach funduszu sołeckiego, a mieszkańcy i to do nich należy decydujący głos. Pan Wójt zgodził się, aby zgodnie z moim tegorocznym wnioskiem do budżetu gminy, wesprzeć nas dodatkowymi środkami finansowymi w wysokości 25 proc. kosztów inwestycji. Ma ona zostać zrealizowana niezwłocznie w 2024 r. Budujące jest to, że finalnie udało się nam znaleźć “wspólny mianownik”. Pomimo odmiennego spojrzenia na przeróżne kwestie, poglądów gramy do jednej bramki, a nasza “mała ojczyzna” jest dla nas najważniejsza.