Dezynfekcje, pomoc dla przedsiębiorców i praca urzędu. Jak Chełmża zareagowała na epidemię?
Koronawirus wpłynął znacząco na funkcjonowanie urzędów i instytucji, a przede wszystkim ludzi. W Chełmży sytuacja epidemiczna nie jest jednak krytyczna, choć taki stan wymaga wiele zaangażowania ze strony służb, ale też solidarności mieszkańców.
Na miasto zostały nałożone dodatkowe obowiązki, a sytuacja wymusiła konieczność dostosowania pracy do zasad bezpieczeństwa. Zadania, które leżą w zakresie działania miasta, są jednak realizowane.
– Z jednej strony wykonujemy to wszystko, co bezpośrednio spada na gminę w konsekwencji specustawy i zaleceń, które są nam przekazywane na telekonferencjach bezpośrednio przez pana wojewodę – mówi burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński. – Urząd Miasta nie miał chwili przerwy w normalnym funkcjonowaniu. Obowiązuje zarządzenie, które mówi o pewnych czynnościach administracyjnych, które powinny być wykonywane, a my je wykonywaliśmy bez przerwy. Działamy w dwóch grupach, pracując częściowo zdalnie. Wykonujemy wszystko to, co niezbędne dla mieszkańców.
To m.in. dzięki sprawnemu funkcjonowaniu miasta sytuacja epidemiczna nie daje się Chełmży we znaki tak, jak w wielu innych miejscach.
– Myślę, że Chełmża jest na razie w dosyć dobrej sytuacji. Osób przebywających w kwarantannie nie mamy zbyt dużo, co nie zwalnia nas jednak z jakichkolwiek działań – podkreśla burmistrz. – Straż miejska jest w całości oddelegowana do współpracy z policją, która skoncentrowana jest na działaniach kontrolnych osób w kwarantannie.
Dodatkowo w mieście cały czas funkcjonuje Urząd Stanu Cywilnego, ewidencja ludności, wydawane są dowody osobiste. Załatwiane są także sprawy związane ze ślubami, zgonami czy urodzeniami.
– Robimy to, co niezbędne do funkcjonowania miasta. Codziennie od godz. 9.00 do 13.00 przyjmujemy petentów i załatwiamy sprawy. W trochę innym systemie, bo mamy okno podawcze, ale przyjmujemy dokumenty – zapewnia Jerzy Czerwiński. – Obsługujemy nawet w tak drobiazgowych kwestiach jak poświadczenie profilu zaufanego, a nawet wyręczamy inne pozamykane urzędy.
Póki co, koronawirus nie wpłynął na działania miasta w zakresie inwestycji. Wszystkie są dalej realizowane, choć burmistrz nie ukrywa, że sytuacja jest tu trudna do przewidzenia.
– Drży nam serce o to, co będzie z inwestycjami. Dziś jeszcze nie wycofaliśmy się z niczego, natomiast nikt z nas nie wie, jakie w praktyce mogą być skutki – mówi.
Na sytuacji ucierpieli przedsiębiorcy. Przez miasto przygotowywany jest projekt uchwały, która będzie obejmowała różnego rodzaju ulgi, przede wszystkim w podatku od transportu, nieruchomości i czynszów lokali użytkowych, wynajmowanych przez mieszkańców.
W miejscach publicznych regularnie prowadzone są dezynfekcje. Przystanki autobusowe, ubikacje miejskie i targowisko, które w części nadal funkcjonuje, są odkażane, zakres prowadzenia tych działań ma się jeszcze zwiększyć.
– Będziemy też systematycznie prowadzić dezynfekcję ławek, miejsc spotkań, pomostu czy bulwaru, a więc tych części, które zostały od poniedziałku otwarte i będą prawdopodobnie najczęściej uczęszczane przez mieszkańców – zapewnia burmistrz.
Sami mieszkańcy wykazują się jednak odpowiedzialnością i stosują się do obowiązujących obostrzeń.
– Chełmża dobrze reaguje. To miasto widać z okna ratusza i ono jest puste. Z jednej strony to martwi, bo to smutny widok – ja takiego nie pamiętam. Ale wciąż mam głęboką wiarę, że jeszcze będzie lepiej i będziemy żyli normalnie. Myślę, że razem jesteśmy silni i powinniśmy dać radę – mówi burmistrz Jerzy Czerwiński.